Charlie Luske, który przyszedł na casting do The Voice nie potrzebował wiele czasu na to, aby sprawić, że wszyscy go pokochają. Mężczyzna o ponadprzeciętnym głosie w krótkiej chwili zamienił się w sceniczną bestię. Nie ma wątpliwości, co do tego, że scena jest jego miejscem na Ziemi.
Wspaniały, ale jakże trudny repertuar, jakim jest „This Is A Man’s World” w jego wykonaniu zabrzmiał równie pięknie, co oryginał. Nie zaprzeczyłoby temu zachwycone jury i publiczność programu.
Jak dla nas: istny fenomen! Po Charlim od razu widać, że ma wszystko, czego potrzeba, aby zawładnąć słuchaczami – osobowość, talent i umiejętność przekazywania emocji, jakie niesie za sobą wykonywany utwór. A poza tym ciężko nie stwierdzić, że należy on do mężczyzn nadzwyczaj urodziwych 🙂
Posłuchajcie, a przekonacie się sami, co to znaczy mieć talent i korzystać z niego w stu procentach.