in

Psy nigdy nie umierają. One śpią w naszych sercach. Wszyscy miłośnicy zwierząt powinni to przeczytać!

Strata czworonożnego przyjaciela boli każdego właściciela. To jest bez znaczenia, czy pies towarzyszył kilka lat czy kilka miesięcy. Czy odszedł ze starości, choroby czy też był ofiarą wypadku. W każdym z przypadków pies był członkiem rodziny, wyjątkowym przyjacielem, który darzył nas zawsze bezinteresowną miłością!

„Napisałem to kilka lat temu ku pamięci „Bolo”, czarno-białego Pit Bulla, który do swojego ostatniego dnia kochał spacery. Mimo, iż zatrzymywał się co 5 metrów, patrzył na mnie z wyrazem twarzy, który oznaczał- „Ciężko mi, ale myślisz że to koniec na dzisiaj? Idziemy dalej, nie poddam się tak łatwo!” – napisał Ernest Montague.

Mamy nadzieję, że te mądre słowa Ernesta pomogą Tobie lub twoim bliskim:

„Niektórzy z was, a szczególnie Ci którzy niedawno stracili swojego czworonoga, nie do końca to rozumieją. Nie czuję potrzeby tłumaczenia tego, ale ponieważ sam nie jestem wieczny więc muszę to wyjaśnić. Nie miałem chęci tego wyjaśniać, ale ponieważ sam nie będę żył wiecznie – muszę to zrobić!

Psy nigdy nie umierają. Oni nie wiedzą jak. Są zmęczone, bardzo stare i ich kości zaczynają boleć. Nie umierają… Jeśli by tak było to przecież nie chciałyby zawsze iść na spacer, a przecież chcą, nawet długo po tym jak ich stare kości mówią: „Nie, to nie jest dobry pomysł. Nigdzie nie idziemy”. One zawsze chcą iść! Nawet jeśli kolejny krok oznacza, że ich stare ścięgna nie utrzymają ich na nogach, to i tak nic ich nie powstrzyma – będą szły dalej.

To nie tak, że nie lubią twojego towarzystwa. Wręcz przeciwnie, spacer z tobą jest dla nich wszystkim. Symfonia zapachów, która je otacza jest dla nich całym światem. Kocia kupa, zapach innego psa, gnijące szczątki jakiegoś ptaka, no i ty. To coś sprawia, że świat jest dla nich idealny, a w takim świecie nie ma miejsca na śmierć.

Jednak psy są bardzo senne. I w tym rzecz… Nie uczą tego na uczelniach, gdzie wykładają co to kwarki, gluony czy też ekonomia Keynesa. Wiedzą tam tak wiele rzeczy, że zapominają o tym, że psy nigdy nie umierają. Naprawdę szkoda. Psy mają przecież tyle do zaoferowania, a ludzie potrafią tylko gadać.

Kiedy myślisz, że twój pies umarł, on po prostu usnął w twoim sercu. Wciąż merda do Ciebie ogonem, przez co twoje serce tak boli i ciągle płaczesz. Kto by nie płakał mając szczęśliwego, merdającego ogonem psa w klatce piersiowej. Ała! One merdają gdy się tam budzą. Wtedy mówią: „Dzięki szefie! Dzięki za cieplutkie miejsce do spania, a w dodatku tak blisko twojego serduszka, to najlepsze miejsce!”

Gdy po raz pierwszy zasypiają, budzą się co chwile, dlatego tak często płaczesz. Ich ogon merda. Ale po jakimś czasie śpią coraz więcej. (Należy pamiętać, że psia chwila jest zupełnie inna od ludzkiej chwili. Kiedy bierzesz go na spacer, dla niego to jest cały dzień przygód w ciągu jednej godziny. Potem wracasz do domu i zanim znowu z nim wyjdziesz to dla niego mija tydzień lub co najmniej kilka dni. Nie dziwne to jest, dlaczego tak kochają spacery).

W każdym razie, jak już mówiłem, one zasypiają w twoim sercu, a gdy się budzą merdają ogonem. Po kilku psich latach śpią już coraz dłużej, więc i ty możesz. Były GRZECZNYMI PSAMI całe swoje życie i oboje to wiecie. Bycie grzecznym psem przez cały czas jest bardzo męczące, zwłaszcza gdy jest się już starym i bolą kości, a chcąc iść do przodu ląduje się pyszczkiem na ziemi i nawet gdy pada na dworze i nie chce się wyjść to i tak się wychodzi wysikać na zewnątrz bo tak czynią dobre psy. Więc zrozum, po czymś takim trzeba odespać w twoim sercu, więc będą spały dłużej i dłużej.
W każdym razie, jak już mówiłem, zasypiają w Twoim sercu, a kiedy się obudzą, to machają ogonem. Po kilku psich latach, śpią dłużej i Ty także. Były dobrym psem przez całe życie i oboje o tym dobrze wiecie. Bycie dobrym psem cały czas może być męczące, zwłaszcza gdy jesteś stary, bolą Cię kości, a chcąc iść do przodu upadasz i nawet gdy pada na dworze, nie chce Ci się wyjść to i tak to robisz, żeby się wysikać na zewnątrz – bo tak czynią dobre psy. Więc zrozum, że po czymś takim trzeba odespać w twoim sercu, będą spały dłużej i dłużej.
Ale nie daj się nabrać. One nie są „martwe”. Nie ma czegoś takiego, naprawdę. Zasypiają w Twoim sercu, a obudzą się, zwykle, gdy nie będziesz się tego spodziewał. One już takie są. Żal mi ludzi, którzy nie mają śpiącego psa w sercu. Tak wiele tracą. Przepraszam, ale idę sobie popłakać.”
Jeśli Cię to zainspirowało, podaj to dalej.