Czy możliwe, aby jeszcze tej zimy telefony Polaków nie działały? Jak się okazuje, taki problem może się pojawić. Byłby on spowodowany przerwami w dostawach prądu.
Czy przez brak energii nie skorzystamy ze swoich urządzeń? Co na to specjaliści? Znamy szczegóły.
Możliwy kryzys
Nie ma wątpliwości co do tego, że bateria w każdym urządzeniu prędzej czy później się wyczerpie i konieczne będzie jego naładowanie. Według ekspertów tej zimy może być z tym jednak niemały problem.
W naszym kraju pojawiają się scenariusze braku węgla, który stanowi główne paliwo elektrowni w naszym kraju. Jeśli obawy się spełnią, będzie można zapomnieć o korzystaniu z telefonów.
Choć maszty telefonii komórkowej mają zazwyczaj awaryjne baterie, starczają one najwyżej na około pół godziny. Z tego właśnie powodu specjaliści alarmują, by rządy już wdrażały pomocne rozwiązania.
Jak radzą sobie poszczególne kraje europejskie z możliwymi problemami dotyczącymi łączności mobilnej? Chociaż infrastruktura telekomunikacyjna posiada dostęp do awaryjnych systemów zasilania, aktualnie istniejące systemy awaryjne w wielu krajach nie należą do wystarczających. Jeśli więc faktycznie dojdzie do przerw w dostawach prądu, będziemy mogli zapomnieć o łączności mobilnej.
Konieczne są stanowcze kroki zarówno firm telekomunikacyjnych, jak i rządów poszczególnych państw. Portal Deutsche Welle poinformował, że póki co tylko w kilku krajach trwają prace nad przygotowaniem się do tego kryzysu, m.in. w Niemczech, Szwecji i Francji.
W Niemczech pojawiają się awaryjne generatory prądu, a Szwecja ma zapewnić pomoc podczas zakupu mobilnych stacji, które będą niezastąpione w chwili pojawienia się problemu braku łączności.
Podziel się tymi ważnymi informacjami z innymi!