in

Oddali suczkę, bo im się znudziła. Gdy trafiła do schroniska, cały czas patrzyła w ścianę…

Bez takich ludzi jak Tammy Graves z Karoliny Północnej świat byłby gorszym miejscem. Tammy bardzo angażuje się w pracę schroniska i fundacji i choć jest dla niej bardzo emocjonalna to wie, że jej pomoc jest nieoceniona.

Mimo, że każdego niemal dnia jej serce rozpada się na kawałki na widok smutnych opuszczonych, niechcianych zwierzaków to czuje, że dla nich musi to robić.

Pewnego dnia widok jednego z takich psiaków poruszył ją szczególnie.

„Niestety takie rozdzierające serce sceny mają miejsce, gdy ludzie przywożą psy do schroniska i nie mają zamiaru ich nigdy odebrać. Ta suczka jeszcze wczoraj miała dom, leżała na ciepłej kanapie, czekała na jedzenie i nagle ktoś zawołał ją – pewnie na spacer. Gdy wskoczyła do auta, mogła w najgorszym wypadku pomyśleć, że jedzie do weterynarza. Zamiast tego trafiła do miejsca, w którym spotka 275 smutnych psów, które rozpaczliwie ujadają, aby ktoś je zauważył i zmienił ich okropny los. W tym miejscu pachnie samotnością, śmiercią i ogromną tęsknotą…
 

Nie miała pojęcia, jaki los ją czeka. Nie miała pojęcia, że znajdzie się w miejscu, z którego większość nigdy nie wychodzi. Wiedziała jedynie to, że nikt nawet nie zapytał o to, czy chce zmieniać miejsce zamieszkania. Dobrze jej było na ciepłej kanapie w bezpiecznym domu. Teraz siedzi przerażona w klatce… w kałuży własnego moczu. Boi się ruszyć, nie chce nawiązywać kontaktu wzrokowego – woli spoglądać w ścianę. Tak wygląda rzeczywistość w schronisku. Tak wyglądają zwierzęta, które miały nieodpowiedzialnych właścicieli.”
 

 
Post Tammy został udostępniony ponad 125 tysięcy razy!
 
Ludzie z całego świata zainteresowali się losem suczki. Zaczęli wpłacać datki i dopytywać o proces adopcji labradora. W końcu udało znaleźć odpowiedzialną osobę, która pokochała suczkę i dała jej dom – czyli to, co ktoś inny wcześniej jej brutalnie odebrał.
 

 
Takich historii nie brak także w Polsce. W każdym schronisku znajdziesz smutne oczy, tęsknie wypatrujące swojego opiekuna, swojego człowieka do kochania.