Brak akceptacji dziecka ze strony rówieśników jest zawsze bolesny dla kochającej matki. Jednak takie sytuacje się zdarzają. Wtedy warto pomyśleć o zmianie środowiska albo o innych metodach, które pozwoliłyby naszemu dziecku poczuć się dobrze z sobą samym i wśród ludzi.
,,Do naszej placówki nie przyjmujemy potworów.” – te oto słowa usłyszała matka Noelii Garella, chcąc zapisać dziewczynkę na zajęcia do przedszkola. Sytuacja miała miejsce w Argentynie, skąd pochodzą. Zdanie usłyszane od dyrektorki znacząco wpłynęło na późniejsze życie dziewczynki i jej mamy.
Mama często słyszała od swojej córeczki, czego by pragnęła najbardziej – zostać przedszkolanką. Nie ma wątpliwości co do tego, że obraz dyrektorki próbującej zrujnować marzenia pozostanie na długo w jej pamięci. Dlaczego dyrektorka tak powiedziała? Dlatego, że Noelia cierpiała na zespół Downa.
Jednak dla rodziców sytuacja ta nie była końcem świata. Dalej szukali przedszkola, do którego mogliby zapisać dziewczynkę. Szybko po tym, jak je znaleźli, okazało się, że Noelia potrafi bez problemu nawiązać kontakt ze swoimi rówieśnikami. Była przez nich naprawdę lubiana!
Kiedy dziewczynka zamieniła się w kobietę, zaczęła spełniać swoje marzenie. Postanowiła, że zdobędzie wykształcenie niezbędne do tego, by być przedszkolanką. Pozostawała jedna kwestia – w jej kraju nie istniała przedszkolanka, która miałaby zespół Downa!
Jednak to w żadnym razie nie przeszkadzało Noeli. Wiedziała, że zawsze ktoś musi być tym pierwszym.
Noelia pilnie się uczyła, aż w końcu udało jej się zdobyć potrzebny tytuł! Dość szybko dostała pracę w jednej z placówek, jednak, jak można się domyślić, wiele osób było do tego nastawionych bardzo sceptycznie. Pytali się dyrektorki, jak wyobraża sobie osobę ,,niepełnosprawną”, która sprawuje nad kimś opiekę. Wszyscy obawiali się również, jaka będzie reakcja dzieci…
Jak się okazało, nie było się czego bać, bo dzieci od razu pokochały swoją nową opiekunkę! Dzisiaj wiadomo już, że Noelia ma powołanie. Na obecną chwilę wzięła pod opiekę trzy klasy. Któregoś razu zobaczyła również wśród nowych dzieci chłopczyka z zespołem Downa. Była bardzo szczęśliwa, wiedząc, że dla nich obojga znalazło się tu miejsce.
Noelia spełniła swoje marzenia, ponieważ walczyła o nie pomimo przeciwności losu.
Dzisiaj pani przedszkolanka jest w wieku 31 lat. Oprócz tego, że zdobyła tytuł, zawód i uśmiechy dzieci, zakochała się z wzajemnością we wspaniałym człowieku, który tak jak ona miał zespół Downa – Nicolasie Arguello. Marzą o własnym maluchu.
Noelii nadal czasem zdarzy się rozpamiętywać słowa wypowiedziane przez okrutną dyrektorkę. W jednym z wywiadów zdecydowała się je skomentować:
,,Ta kobieta była jedną z postaci, jakie znajdują się w bajkach, które czytam dzieciom. Ja należę do szczęśliwych potworów. Ona zaś – do potworów bardzo nieszczęśliwych.”