Z kraju

Policja zatrzymała go do kontroli, wszystko się nagrało. „Dobrze, że miałeś kamerkę”

10 listopada miała miejsce sytuacja, która odbiła się głośnym echem w sieci. Nagranie z całego zajścia trafiło na kanał STOP CHAM na YouTube.
Dzięki rejestratorowi jazdy kierowca uniknął mandatu. Internauci łapią się za głowę.

Na samym początku autor nagrania wyprzedził zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zwolnił, gdy wjechał na teren zabudowany w mieście Grudziądz. Zdawał sobie sprawę ze zbliżającej się kontroli prędkości, ponieważ został poinformowany o tym przez aplikację. Poruszał się 50 km/h, a mimo to zatrzymał go mundurowy.

Policjant nie miał racji?

Funkcjonariusz przekazał mu, że przekroczył prędkość. Kierowca wiedział jednak, że nic takiego nie miało miejsca. Mundurowy zaczął kręcić się wokół samochodu, coś sprawdzając i zapisując. Zarzucił mężczyźnie, że pomiar został sporządzony za znakiem wjazdu na teren zabudowany, a nie przed.

Autor nagrania powiedział mu, że ma zainstalowaną specjalną aplikację i przez to wiedział, że jest kontrola, więc zwolnił. Ostatecznie został pouczony, ale nie podano powodu tego pouczenia.

„Wiedziałem, że tu stoicie to zwolniłem” – tłumaczył kierowca.

Wielu internautów uważa, że policjant chciał wyłudzić pieniądze.

„Oni są nastawieni tylko na wystawianie mandatów. Dobrze, że miałeś kamerkę” – czytamy w komentarzach.

„Nie no to jest skandal po prostu! Ten policjant świadomie oszukuje i próbuje wyłudzić mandaty za nie istniejące przekroczenia prędkości” – dodał ktoś inny.

A Wy? Co o tym sądzicie?

Źródło: o2.pl