in

13-latek został ukarany za brak pracy domowej. Rodzice znaleźli go martwego.

Pewien chłopiec nagle zmarł, a za jego śmierć prawdopodobnie odpowiada nauczyciel, który ukarał go za brak pracy domowej. Sytuacja w jednej ze szkół obiegła już cały świat i wstrząsnęła każdym. Nie potrafimy zrozumieć, jak to możliwe, że osoba, która powinna dbać o bezpieczeństwo uczniów, mogła zachować się w taki sposób. Nie doszłoby do tragedii, gdyby nauczyciel zareagował. Tak się jednak nie stało. To po prostu nie mieści się w głowie!

Chłopiec odszedł z tego świata zdecydowanie za wcześnie, a wszystko przez karę za brak pracy domowej.

Znaleziono go martwego

Rodzice chłopca znaleźli go martwego, co rozdarło ich serce na drobne kawałki. 13-letni chłopiec poszedł do szkoły po trzech dniach nieobecności z powodu złego samopoczucia. Nie spodziewał się jednak, że zostanie tak potraktowany.

Nauczyciel uznał, że za brak pracy domowej chłopiec musi zrobić 100 przysiadów z wyskokiem. Nietrudno sobie wyobrazić, że nie jest to łatwe zadanie, tym bardziej, jeśli ktoś przez ostatnie dni czuł się źle na tyle, że nie chodził do szkoły. Według lekarzy właśnie zbyt trudne ćwiczenie stało się przyczyną śmierci 13-latka.

Potay Suriyawt Jiwakanon zmarł we śnie na początku września. Tajlandzki uczeń nie zdołał bez konsekwencji wykonać ćwiczenia, które miało być karą za brak pracy domowej. Po powrocie do domu przebywał sam ze swoim młodszym bratem. Nauczycielowi mówił, że nie czuje się dobrze, jednak to nie skłoniło go do zmiany polecenia.

Po powrocie do domu rodzice znaleźli swojego synka martwego. Wezwano pogotowie, jednak było już za późno. Bardzo prawdopodobne, że chłopiec miał problem z niewydolnością serca. To przez to umarł podczas snu. Szkoła zapewniła rodziców, że nauczyciel odpowie za to, co zrobił.

Źródło: o2.pl