Śmiertelny wypadek zdarzył się na jednym ze skrzyżowań w Rocklin, w stanie Kalifornia, w USA, gdzie mężczyzna próbujący pomóc kaczkom bezpiecznie przejść przez drogę został tragicznie potrącony przez samochód. Ten heroiczny czyn został zakończony nagłą śmiercią, z ogromnym szokiem dla świadków, w tym dwóch małych dzieci ofiary.
Gest dobroci zamienił się w koszmar
Casey River, ojciec dwójki dzieci, zatrzymał swoje auto na skrzyżowaniu, aby pomóc kaczuszkom przejść przez ruchliwą ulicę. Wszystko wydawało się być sceną pełną czułości i dobroci, z osobami klaskającymi w tle. Niestety, chwilę później, moment radości zmienił się w prawdziwy koszmar.
Kiedy Casey wracał do swojego samochodu, został potrącony przez inny pojazd. Pomimo natychmiastowej interwencji służb ratunkowych, nie udało się uratować jego życia. Tragiczne wydarzenie miało miejsce na oczach jego dzieci, które przeżyły traumatyczne chwile, widząc swojego ojca ginącego na skrzyżowaniu.
Słowa jego syna, który był naocznym świadkiem zdarzenia, wstrząsnęły społecznością:
„Wszystko, co pamiętam to huk, a potem ciało mojego ojca przelatujące przez skrzyżowanie”.
Śmierć Casey’a Rivera, którego rodzina i przyjaciele opisują jako „najmilszego człowieka na świecie”, poruszyła społeczność lokalną. Na miejscu tragedii utworzono improwizowany pomnik upamiętniający jego ostatni czyn dobroci, na który składają się kwiaty i gumowe kaczuszki umieszczone przez dzieci i rodzinę River’a.
Z raportów policji wynika, że sprawcą wypadku był 17-latek, który pozostał na miejscu zdarzenia i współpracował ze służbami. Śledztwo w tej sprawie jest w toku, a na razie nie doszło do żadnych aresztowań.