in

Czujnik gazu i czadu – jak wybrać najlepszy?

Bezpieczeństwo to jedna z najważniejszych rzeczy, jaką powinien się odznaczać każdy budynek. Składa się na nie wiele czynników, przy czym skuteczna ochrona przed awariami związanymi z gazem stanowi jeden z najważniejszych. Zatrucie tlenkiem węgla może być śmiertelne w skutkach. Ryzyko znacznie wzrasta zwłaszcza w sezonie grzewczym, szczególnie w domach wyposażonych w gazową instalację grzewczą, kominki i piecyki. Mając na uwadze dobro i bezpieczeństwo domowników warto zatem wyposażyć mieszkanie w czujnik gazu i czadu. Co warto wiedzieć na ich temat jeszcze przed zakupem? Podpowiadamy!

Czym się różni czujnik czadu od czujnika gazu?

Zdarza się, że określenia czujnik gazu i czujnik czadu są stosowane zamiennie, co jest błędem. Nie da się ukryć, że ich zadanie jest podobne – oba urządzenia zostały stworzone do wykrywania tlenku węgla i gazu w pomieszczeniu, oba mają ostrzegać przed ewentualnym niebezpieczeństwem za pomocą alarmu. Czym zatem różnią się oba sprzęty?

  • Czujnik czadu ma za zadanie wychwycić każdą najmniejszą ilość dwutlenku węgla, która utrzymuje się przez jakiś czas. Montowany jest w miejscach, w których znajduje się piec naftowy, kaflowy lub węglowy, a także kominek, na wysokości około półtora metra od podłogi.
  • Czujnik gazu stale monitoruje stężenie gazu i podnieść alarm w momencie, kiedy jego ilość w pomieszczeniu przekroczy 15%. Umieszczany jest na wysokości około dwóch metrów od podłogi i w odległości maksimum sześciu metrów od kuchenek, czy też piecyków gazowych.

Wygodnym rozwiązaniem jest także czujnik tlenku węgla i gazu w jednym urządzeniu, którego umiejscowienie jest jednak stricte określone przez producenta.

Jakie są rodzaje czujników gazu?

Dobór odpowiedniego urządzenia ze sprawdzonymi certyfikatami jest podstawą bezpieczeństwa w każdym domu. To dzięki czujnikom gazu i czadu możliwe jest wykrycie w porę zagrożeń, będących następstwem ulatniania się niebezpiecznych substancji. W sklepach dostępnych jest kilka rodzajów produktów, różniących się od siebie pewnymi właściwościami. Urządzenie powinno pozytywnie przejść odpowiednie atesty, będące gwarancją ich skuteczności. Mamy do wyboru pojedyncze czujniki gazu oraz czujniki czadu, a także sprzęty, łączące obie funkcje, czyli tak zwane 2w1. Oprócz tego poszczególne modele mogą mieć inną konstrukcję, wielkość, charakteryzować się winnym rodzajem zasilania, różnicami w sygnale dźwiękowym, wydawanym podczas alarmu, cechami wyglądu, dodatkowymi funkcjami, czy też formą zabezpieczeń. Najpopularniejszym i chętnie wybieranym rodzajem czujnika tlenku węgla i czadu są warianty zasilane na baterie, cenione ze względu na łatwość montażu, wynikający z braku przewodów. Osoby, które obawiają się odpowiedzialności związanej z koniecznością pamiętania o regularnej wymianie baterii, powinny zaś sięgnąć po czujniki czadu i gazu stale zasilane kablem sieciowym.

Jak wybrać skuteczny czujnik czadu i gazu?

Wybór odpowiedniego urządzenia, który będzie gwarantował pełne bezpieczeństwo zarówno nam, jak i pozostałym domownikom to szalenie odpowiedzialne zadanie i warto podejść do niego z uwagą. Na początek należy zdecydować, która opcja będzie lepsza, oddzielny detektor obu substancji, czy też czujnik gazu i czadu w wersji 2w1. Podstawą dobrego wykrywacza czadu są oczywiście certyfikaty i atesty, bez których sprzęt jest na wstępie bezużyteczny i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Podczas przeglądania dostępnych modeli warto zwrócić uwagę na typ zasilania. Niektóre z nich podłączane są kablami do sieci elektrycznej, dzięki czemu dla wielu właścicieli domów są opcją najwygodniejszą, stanowią jednak problem w sytuacjach chwilowych awarii prądu. Inne posiadają wbudowane akumulatory lub są zasilane na baterie, które są z kolei uważane za opcję najbezpieczniejszą, jednak wymagają pamiętania o ich wymianie co jakiś czas. Warto również zwrócić uwagę na zakres temperatury pracy oraz czytelność informacji zawartych na wyświetlaczu. Umiejętnie wybrany czujnik gazu i czadu pozwoli dobrze zabezpieczyć się przed zagrożeniem, wynikającym z zatrucia.

Artykuł powstał we współpracy z ihaa.pl