in

Parafianie mają dość wybryków księdza, zabrali mu klucze od kościoła. Wideo obiegło sieć.

W Nowelinie w województwie zachodniopomorskim od paru lat trwa konflikt między tamtejszymi parafianami a księdzem. W ostatnią niedzielę pod świątynią doszło do awantury, która w momencie obiegła całą sieć.

Wierni zabrali duchownemu klucze od kościoła. Internauci przecierają oczy ze zdumienia. Czegoś takiego jeszcze nie było!

Przepychanka pod kościołem

Od ponad 3 lat parafianie z Nowelina nie mogą dojść do porozumienia z księdzem Edwardem Masnym, proboszczem parafii Mielęcin i posługującym także w Nowielinie.

W minioną niedzielę wierni postanowili zabrać duchownemu klucz od kościoła. Kłótnia była transmitowana w Internecie. Parafianie są oburzeni tym, w jaki sposób traktuje ich proboszcz i nie zamierzają się na to godzić. Złożyli skargę i poprosili o pomoc prymasa Polski.

„Nie rozumiemy, dlaczego ksiądz nas parafian tak źle traktuje, dlaczego nie dba o nasz kościół a kiedy my to robimy to traktuje nas jeszcze gorzej, wyzywa nas w kościele, wygania z kościoła. A kiedy wyremontowaliśmy z własnej inicjatywy po akceptacji zwierzchnika księdza krzyż, to nasz ksiądz do dziś go nie poświecił. Jak tak można?? Kiedy ktoś z nas ma jakąś sprawę do księdza Edwarda, potrzebny jakiś dokument, zdarzy się pogrzeb, chrzciny zawsze mamy z księdzem problemy” – zwierza się w rozmowie z Dwutygodnikiem Puls Powiatu Pyrzyckiego Bogumiła Kołodziej, sołtys Nowielina.

Brak porozumienia z proboszczem skutkuje tym, że do świątyni przychodzi coraz mniej osób. Wierni nie mogą patrzeć na to, co duchowny robi z ich wspólnotą.

„Próbowaliśmy rozwiązać problem sami, bez rozgłosu, od trzech lat informujemy wszystkich przełożonych księdza Edwarda Masny, byliśmy z delegacją w Archidiecezji Szczecińsko – Kamieńskiej z prośbą o zmianę księdza i do dziś żadnej decyzji. Kiedyś nasz kościół tętnił życiem, dziś kilka osób chodzi. W związku z tym że nie ma reakcji z Archidiecezji wysłaliśmy już pismo do Prymasa Polski z prośbą o pomoc i interwencję. Tydzień temu podczas mszy ksiądz Masny ponownie chciał wyprosić z kościoła parafianina, tylko dlatego że zapytał o zalewanie kościoła. Dlatego jak dziś ksiądz otwierał kościół i klucze były w zamku, zabraliśmy je i nie wpuściliśmy księdza, a msza święta nie była odprawiona. Jesteśmy bezradni, mamy nadzieję, że pismo do Prymasa przyniesie jakiś skutek i przyjedzie do naszego kościoła nowy ksiądz” – dodaje kobieta.

Ksiądz nie był również lubiany przez mieszkańców poprzedniej parafii. Wierni z Jarosławska (woj. zachodniopomorskie) byli przez niego poniżani, dochodziło do wyrzucania dzieci z kościoła, a o świątynię nie miał kto dbać. Konflikt trwał przez kilkanaście lat.

Źródło: o2.pl