Zawsze jesteśmy zasmuceni słysząc o tym, że zwierzęta są maltretowane. Ta historia dotyczy psa znalezionego w Patterson Park w Baltimore w USA przez pewną kobietę, 32-letnią nauczycielkę ze szkoły publicznej Stephanie Dagenhart.
Pewnego dnia, kiedy Stephanie była w parku, spacerując ze swoimi dwoma psami, natknęła się na dużego, białego psa – samotnego, przywiązanego do drzewa i trzęsącego się z zimna.
Pies wyglądał na przestraszonego, a po chwili Stephanie odkryła, że kilka metrów od niego zostawiono kartkę, na której było coś napisane.
Oto, jak brzmiał tekst:
„To jest Duke; ma swoją ulubioną zabawkę, swoją skrzynkę i jedzenie, potrzebuje nowego domu i kogoś, kto go pokocha”– przeczytała Stephanie Today.
Biedny czworonożny przyjaciel najwyraźniej został porzucony przez swojego właściciela. Oczywiście może być wiele powodów, dla których mógł to zrobić – ale żaden z nich nie usprawiedliwi tego czynu w tak mroźny dzień.
Pozostawienie zwierzęcia na zewnątrz w taki dzień, jest naprawdę okrutne.
Stephanie została przy psie i zadzwoniła do odpowiednich ludzi z prośbą o pomoc.
Otrzymana pomoc
Okazało się, że Duke miał dwa lata – a po zaledwie trzech dniach spędzonych u weterynarza był gotowy na znalezienie nowego domu… tym razem domu na zawsze!
Historia Duke’a pojawiła się na pierwszych stronach gazet.
„Dotarła do niemal każdego stanu w całym kraju, przez to że pies był przywiązany do drzewa i została przy nim tylko ta kartka z napisem”, napisała BARCS Animal Shelter na Facebooku.
Idealny nowy właściciel
Prawie dokładnie rok później Duke został adoptowany! Jego nowym właścicielem jest oficer armii amerykańskiej Wallace White, który zakochał się w nim, gdy tylko zobaczył go w schronisku.
Według BARCS Animal Shelter, Wallace nawet nie zdawał sobie sprawy, że wybrał psa ,,celebryta”, dopóki jego przyjaciel nie pokazał mu informacji w gazetach.
Wielkie podziękowania dla Stephanie i Wallace’a, którzy zrobili to, co trzeba, gdy zobaczyli psa w potrzebie!