87-letnia Galina Kotubej to jedyna osoba, która nie ewakuowała się z wioski Kwitnewe w obwodzie mikołajowskim. Kobieta postanowiła wyjaśnić, skąd taka decyzja. Jej słowa sprawiają, że łzy same cisną się do oczu.
Jak się okazuje, staruszka pochowała w tej wiosce wszystkich swoich bliskich. Wojnę przeżywa w swoim życiu już drugi raz.
Nie zamierza nigdzie iść
Kwitnew to wioska w obwodzie mikołajowskim, z której ewakuowali się niemal wszyscy w wyniku ataku Rosji. Wcześniej mieszkało tam około 400 osób. Została tylko starsza pani.
Galina w rozmowie z Radiem Swoboda stwierdziła, że nie zamierza opuszczać wioski. Nawet jeśli by chciała, nie miałaby dokąd pójść – wszystkie jej dzieci zmarły w Kwitnewie.
„Mam tu pochowanych sześcioro dzieci – tutaj na cmentarzu. Czterech synów i dwie córki. Gdzie mam się udać? Mam 87 lat i przeżywam drugą wojnę. Gdzie? Nie chcę nigdzie jechać” – mówi.
Kobieta zamieszkuje wioskę od 50 lat. Została w niej zupełnie sama, przez co ma problem z brakiem jedzenia, a w wyniku głodu pojawiają się u niej zawroty głowy.
„Rosjanie przyjechali i trochę do nas strzelają. Ale nie chcę nigdzie iść” – dodaje.
Atak Rosji na Ukrainę trwa już trzydziesty ósmy dzień. Każdego dnia giną niewinni ludzie. Możemy mieć tylko nadzieję, że ten koszmar jak najszybciej się skończy…
This Radio Liberty video is heartbreaking. This is Galina, who was left alone for the whole village of Kvitneve in the Mykolaiv region. The rest of the people decided to evacuate and leave their homes because "Russian liberators" were approaching. #RussianWarCrimes pic.twitter.com/pgM14UGsgn
— Oleksandra Matviichuk (@avalaina) March 30, 2022