in

Mieszkanka Białegostoku zrobiła to na oczach przechodniów. „Wstyd i żenada”

W ostatnim czasie do sieci trafiło nagranie z Białegostoku, na którym możemy zobaczyć, jak pewna kobieta w biały dzień wycina sadzonkę z kwietnika znajdującego się przy ulicy.

„Trudno to skomentować, jest tak żenujące” – piszą internauci.

Złodziejka z Białegostoku

Kobieta zaopatrzona w małe narzędzie zaczęła wycinać sadzonkę, którą ewidentnie wcześniej sobie upatrzyła. „Niczyja” roślina z miejskiego kwietnika szybko znalazła właściciela.

Złodziejka nie miała zamiaru rozglądać się, czy ktoś przypadkiem nie patrzy na to, co robi z sadzonką. Cała akcja trwała zaledwie kilkanaście sekund – kobieta wycięła sadzonkę, zapakowała ją do reklamówki i jak gdyby nigdy nic poszła dalej.

Nie jest jasne, czy poza autorem nagrania, ktoś jeszcze był świadkiem tego zajścia. Część internautów uważa, że nagrywający mógł powstrzymać kobietę zamiast wszystko rejestrować. Inni za to usprawiedliwiali go, pisząc, że i tak na pewno by nie zdążył nic zrobić. Nagranie za to może bardzo przydać się policji.

„Mieszkanka Białegostoku w biały dzień kradnie sadzonki, kupione za nasze wspólne pieniądze. Mentalność wielu polskich obywateli – jak coś jest publiczne to znaczy, że niczyje” – skwitował Rafał Gaweł z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, publikując je na Facebooku.

Gaweł uważa, że powinniśmy zacząć zmieniać mentalność i wpajać dzieciom, że dobro wspólne trzeba szanować. Powołał się na takie kraje jak Norwegia, Szwecja i Finlandia.

„Jak my jesteśmy daleko za cywilizowaną Europą. Wstyd i żenada, robić z siebie szmatę dla kilku złotych” – oburzają się internauci.

„Trudno to skomentować, jest tak żenujące” – dodaje ktoś inny.

„Twarz widać. I dobrze!” – czytamy.

Źródło: o2.pl