Źródło: Facebook/OKWineBar
in

Wrocław: Dostali list od złodzieja. Jego treść sprawiła, że nie zgłosili sprawy na policję

W jednej z restauracji we Wrocławiu doszło do bardzo nietypowego zajścia, które w momencie obiegło sieć. Z lokalu zniknął… dywan. Złodziej szybko przyznał się do winy, a sposób, w jaki to zrobił, sprawił, że właściciele nie mieli serca zgłaszać tego na policję.

Jak doszło do kradzieży i co przekazał w liście złodziej? Znamy szczegóły.

Skruszony „żartowniś”

Właściciele restauracji OK Wine Bar postanowili opublikować na swojej stronie nagranie z monitoringu i poprosić o zwrot dywanu. Mieli nadzieję, że złodziej zwróci własność i nie będzie trzeba zgłaszać kradzieży na policję. Taka metoda okazała się niezwykle skuteczna. Już kolejnego dnia od pojawienia się informacji na stronie lokalu dywan został zwrócony, a złodziej postanowił wytłumaczyć się ze swojego zachowania.

Do czerwonego dywanu została dołączona kartka. Oto jej treść:

„Szanowny właścicielu OK Wine Baru, zwracam dywan nienaruszony, bardzo przepraszam za moją głupotę i dziękuję za szansę naprawienia tego, co nabroiłem. Alkohol w zbyt dużej ilości może prowadzić do zbyt głupich zachowań. Od dziś przerzucam się na wino dobrej jakości i w umiarkowanej ilości. Będę wdzięczny za usunięcie nagrania ze strony internetowej. Jeszcze raz przepraszam i dziękuję. Z poważaniem, Żartowniś (nieśmieszny)” – możemy przeczytać w liście na facebookowym profilu restauracji.

Wiadomość w momencie podbiła serca internautów. Cała sprawa nie została zgłoszona na policję.

„Zniknął i wrócił… najważniejsze, to umieć naprawić błąd… doceniamy, powtarzać nie polecamy” – piszą właściciele OKWineBaru.

Podziel się tą niezwykłą historią z innymi!

Źródło: o2.pl