Od kiedy zostajesz rodzicem dostrzegasz miejsca i przedmioty, które nagle wydają Ci się niebezpieczne i o których wcześniej tak byś nie pomyślał.
Wtedy starasz się zabezpieczyć dom i mieć oczy dookoła głowy, a jednak niejednokrotnie przekonujesz się, że wszystkiego nie da się przewidzieć.
Przekonali się o tym rodzice 2-latka, który jak to dziecko skakał po łóżku, kiedy nagle spadł.
Rodzice spuścili go z oczu zaledwie przez moment.
Problem w tym, że guz na głowie nie był jedyną konsekwencją upadku z łóżka.
Upadając chłopiec spadł na wtyczkę, która skierowana bolcami w górę leżała na podłodze i wbiła się w główkę malca.
Zdruzgotani rodzice natychmiast zabrali dziecko do szpitala, gdzie wykonano zdjęcie rentgenowskie. Pokazało ono, że bolce przebiły się przez czaszkę i wbiły w mózg dziecka.
To zdjęcie zszokowało lekarzy i rodziców na całym świecie.
Chłopiec trafił na stół operacyjny. Lekarze stanęli przed trudnym zadaniem usunięcia wtyczki tak, by zminimalizować ryzyko uszkodzenia mózgu.
Operacja trwała 3 godziny. Udało się usunąć wtyczkę, pozszywać i opatrzyć ranę. Lekarze są dobrej myśli, jeśli chodzi szanse na to, że wypadek nie wpłynie znacząco na zdrowie chłopca. Nie można jednak wykluczyć, że dziś trudne do zawyrokowania następstwa, jednak z czasem się pojawią.
Usunięcie wszystkich zagrożeń wydaje się po prostu niemożliwe. Nie ma chyba rodzica, który nie przeżyłby chwili grozy i nie znał poczucia winy.
Jednak takie historie pokazują, że kreatywność dzieci w sposobach zrobienia sobie krzywdy nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Takie przypadki rozszerzają katalog zagrożeń, jakie rodzice muszą mieć na względzie.
Podziel się z innymi!