in

Zdjęcie paragonu obiegło polskiego Facebooka. Wszystko przez komentarz do zamówienia.

Zdjęcie paragonu za zamówionego burgera obiegło sieć. Klientka wytłumaczyła na nim, jak dostawca ma dostać się pod drzwi mieszkania. Chcielibyśmy zobaczyć jego minę po przeczytaniu tak szczegółowej instrukcji. Jak się okazuje, rachunek za jedzenie może wywołać uśmiech na twarzy wszystkich internautów. To, co napisała na nim klientka jednej z burgerowni, jest prawdziwym hitem.

Nietypowa treść paragonu

Pewna kobieta miała ochotę na burgera. Złożyła zamówienie w burgerowni, jednak wiedziała, że dostawa musi przebiec „na określonych zasadach”. Napisała więc instrukcję dla dostawcy. Zdjęcie paragonu trafiło na Facebooka na Blog Ojciec i w momencie przykuło uwagę internautów.

Komentarz klientki na paragonie rozkłada na łopatki. Jak się okazuje, kobieta zamówiła burgera po tym, jak uśpiła dziecko. Dostawca miał za zadanie dostarczyć jedzenie tak, aby nie obudzić malucha.

„Jak się obudzi, to jego krzyk otworzy bramy piekieł i nikt z nas nie będzie szczęśliwy” – wyjaśniła zamawiająca.

W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy pod zdjęciem paragonu. Jak się okazało, kobieta nie jest odosobniona w swoim pomyśle.

„Kiedyś dostawca podawał mi pizzę przez okno. Mamy dwa psy, córki spały” – czytamy w komentarzach.

„Od momentu kiedy mimo próśb dzwonili domofonem, przestałam podawać nr mieszkania, a tylko nr bloku – zawsze dzwonią na telefon” – przyznaje internautka.

„Póki nie miałam dzieci, nie rozumiałam, po co komu opcja wyłączenia domofonu” – stwierdza inna.

„U mnie odkąd dziecko się urodziło na dzwonku jest przyklejona kartka z ręcznie napisanym: „proszę nie używać dzwonka, dziękuję”

Źródło: Facebook/Blog Ojciec