Z pewnością nikt nie przypuszczał, że rok 2020 będzie aż do takiego stopnia inny niż wszystkie. To bardzo trudny czas dla większości ludzi z całego świata – życie zostaje wywrócone do góry nogami. Czy możemy się spodziewać czegoś jeszcze? Jak się okazuje… tak, a mianowicie ptasiej grypy! Zakażone ptaki lecą w kierunku naszego kraju. Minister rolnictwa i Główny Lekarz Weterynarii nie mają już żadnych wątpliwości, trzeba trzymać rękę na pulsie.
Zakażone ptaki niebawem w Polsce?
Już niebawem w Polsce możemy mieć do czynienia z kolejnym poważnym zagrożeniem, o którym poinformował Główny Inspektorat Weterynarii i minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Tysiące zakażonych ptaków ze Wschodu leci w kierunku naszego kraju. W ostatnim czasie nowe ogniska ptasiej grypy pojawiły się w zachodniej Rosji i Kazachstanie. To region, który jest znany jako jesienny szlak migracji dzikiego ptactwa wodnego do Europy.
Jak podaje portal nto.pl, ochłodzenie temperatury spowodowało, że ptaki zaczęły migrować w okolice basenu Morza Śródziemnego. Możemy spodziewać się tego, że ptaki po drodze zatrzymają się w naszym kraju, m.in. na Opolszczyźnie, w okolicach Odry i akwenów takich jak Turawa.
„Ptasia grypa jest groźna”
Minister rolnictwa ostrzega przed ptasią grypą – wciąż jest groźna i stanowi ogromne niebezpieczeństwo.
„Wysoce zjadliwa grypa ptaków (HPAI) wciąż jest groźna. Trwa sezon migracji dzikiego ptactwa. Proszę, abyście Państwo zachowali szczególną ostrożność w celu maksymalnego ograniczenia możliwości przeniesienia wirusa grypy ptaków i ochrony własnych gospodarstw” – możemy przeczytać w oświadczeniu Grzegorza Pudy.
Minister nie ma dla nas dobrych wiadomości.
„Z analiz krajowego laboratorium referencyjnego ds. grypy ptaków w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym – Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach wynika, że kiedy grypa ptaków wykrywana była na zachodnich obszarach Rosji w 2005 r. oraz w 2016 r., w niedługim czasie pojawiały się ogniska choroby na terenie północnej i wschodniej Europy. Niestety, wydaje się to potwierdzać także w tym roku.”
Do zakażenia dochodzi w większości drogą oddechową i pokarmową, więc mowa tu zarówno o bezpośrednim, jak i pośrednim kontakcie z dzikimi ptakami.
Zanieczyszczone ubranie, obuwie, sprzęt i produkty mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania wirusa. Minister rolnictwa prosi hodowców o to, aby stosowali się do zasad bioasekuracji.
„Pragnę podkreślić, że sytuacja jest poważna i stanowi realne zagrożenie dla produkcji drobiu w Polsce, w tym dla eksportu polskiego mięsa drobiowego.”
Jeśli zauważymy znaczą ilość padłego ptactwa z rodziny blaszkodziobych, krukowatych czy drapieżnych, powinniśmy poinformować o tym inspekcję weterynaryjną.
Apeluję do każdego hodowcy, niezależnie od wielkości posiadanego gospodarstwa, o bezwzględne przestrzeganie zasad bioasekuracji‼️
Pełna treść apelu ministra @GrzegorzPuda w komunikacie na stronie #MRiRW ➡️ https://t.co/vYrRzGs4W0 pic.twitter.com/3K90g9DmRj— Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (@MRiRW_GOV_PL) October 28, 2020