W 1992 roku w Eagles Nest Wilderness Area w Kolorado nastąpił prawdziwy cud.
Obszar ten jest jednym z najdzikszych zakątków Gór Skalistych, z niekończącymi się lasami sosnowymi i górami, które wydają się sięgać nieba.
Jest to również obszar, w którym pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Nigdy nie wiadomo, kiedy rozpocznie się burza, zamieniając dzień zabawy w lesie w misję przetrwania. To właśnie spotkało Derecka Pattona i jego syna Ryana.
Gdy wchodzili do lasu, aby zapolować, pogoda była słoneczna. Wszystko szło dobrze, do czasu aż jeden z nich skręcił w niewłaściwym kierunku i oddzielili się od siebie.
Derek godzinami szukał syna, ale Ryana nigdzie nie było.
W końcu zdecydował się wyjść z lasu i poprosić o pomoc strażników.
Szeryf zadzwonił do zespołu poszukiwawczo-ratowniczego i wkrótce Derek wraz z ratownikami wrócili do lasu z wyszkolonym psem. Wspólnie rozpoczęli poszukiwania Ryana.
Ich dużym zmartwieniem była zmiana temperatury.
Ryan był ubrany lekko, a w miarę upływu czasu temperatura spadała i chłopiec był narażony na hipotermię.
W okolicy znajdowało się także dużo dzikich zwierząt.
Gdy zapadła noc, ich najgorsze obawy się potwierdziły. Z nieba zaczął sypać śnieg. Ich jedyną nadzieją, było to, że Ryan znalazł ciepłe miejsce do schronienia. Poszukiwania wznowiono następnego dnia.
Jednak gdy nadszedł poranek i wyruszono na kolejny dzień poszukiwań, chłopiec się odnalazł. Ale stan jego zdrowia był zły.
Znaleźli go wyziębniętego, ale na szczęście wciąż żywego. Ratownicy nie mogli uwierzyć, że chłopiec przeżył noc. Ryan opowiedział swoją niesamowitą historię. Okazało się, że chłopiec przeżył w lesie dzięki parze łosi.
Dwa łosie uratowały chłopca przed śmiercią z powodu hipotermii
W środku nocy, gdy skulił się na ziemi w śniegu, łosie podeszły do niego i położyły się tuż obok. Ciepło ich ciała pozwoliło chłopcu przeżyć zimną noc i dotrwać do rana.
Z początku nikt nie mógł w to uwierzyć. Jednak ratownicy potwierdzili jego historię, gdy znaleźli ślady łosi i miejsce z roztopionym śniegiem, które znajdowało się w pobliżu miejsca znalezienia chłopca.
Ta opowieść pokazuje, jak niewiele oddziela nas od dzikiej przyrody. Takie historie na szczęście wciąż nam o tym przypominają.
Gdyby nie dwa, troskliwe łosie, które pomagały mu utrzymać ciepło ciała przez całą noc, chłopiec nigdy by nie przeżył.
Łosi nie obchodziło, że Ryan nie należy do ich gatunku. Widzieli w nim istotę, która potrzebuje pomocy.
Ryan Patton i jego ojciec Dereck do końca życia będą wdzięczni za to, co wydarzyło się tej nocy, chociaż sami nie mogą w to uwierzyć.
Zobacz film o szczęśliwie zakończonej historii ratunku chłopca: