Życie

Zadanie z języka polskiego wywołało burzę. Nauczycielka źle oceniła dziecko?

Niektóre z zadań domowych potrafią wywołać prawdziwą burzę w sieci. Tak właśnie było i tym razem.

Rodzice nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczyli, że ich dziecko dostało zero punktów za prawidłowo rozwiązane zadanie z języka polskiego. Jak do tego doszło?

W sieci aż zawrzało

W przypadku tego zadania najwyraźniej liczyły się szczegóły. Mama postanowiła podzielić się nim z innymi internautami i zapytać, co o tym wszystkim sądzą.

Zadanie polegało na tym, by ułożyć odpowiednio zdanie. Dziecko dostało za nie zero punktów. Dlaczego? Nie było ono idealne stylistycznie.

W ćwiczeniu znalazła się mała podpowiedź – wśród rozsypanki jedno słowo zaczynało się z dużej litery, a drugie było zakończone kropką.

Większość rodziców jest zdania, że nauczyciel był za surowy dla dziecka i takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Dziecko według nich powinno dostać chociaż jeden punkt, a nie zero.

A jakie zdanie mają na ten temat nauczyciele? Agata Karolczyk-Kozyra postanowiła poruszyć ten temat na blogu Kreatywny Polonista. Oto, co napisała:

„Według mnie (nauczyciela polonisty) ocena jest zbyt radykalna i nie działa motywująco w myśl tzw. oceniania Kształtującego. Po pierwsze należy wziąć pod uwagę, że to uczeń, który ukończył klasę pierwszą. Część roku pracował w nietypowych warunkach. Niestety nie wiemy jak w jego przypadku wyglądało zdalne nauczanie.

Na tym etapie ma prawo nie pamiętać, że musi mieć wielką literę i kropkę. Takie rzeczy zdarzają się też starszym uczniom i nie dostają od razu 0 pkt. Dodatkowo w zadaniu były dwa polecenia. Można mieć wątpliwości co do pierwszego, czyli prawidłowego zapisu zdania, jednak należy zwrócić uwagę na estetykę.

Uczeń wykonał to starannie, biorąc pod uwagę fakt, że właściwa kontrola zapisu przez nauczyciela odbywała się do marca. Radykalizm w ocenianiu, zwłaszcza tak małych dzieci, jest sprawą przykrą i demotywującą.

Zabija w nich chęć zdobywania wiedzy i sprawia, że na etapie klas starszych ciekawość poznawania świata za pomocą zmysłów, doświadczeń niestety zanika… I bardzo trudno to odbudować na poziomie szkoły ponadpodstawowej, w której uczę.”

Metodyk nauczania Magdalena Kaźmierkiewicz także jest zdania, że powinien być przyznany chociaż jeden punkt:

„Brak jest elastyczności w ocenianiu, ale to jest problem systemowy, z którym nauczyciele nie bardzo mają jak polemizować, mimo często dobrych chęci. Tak, w tym przypadku elastyczności zdecydowanie zabrakło. Hipotetycznie, dziecko, które nie wypełni polecenia – napisze zdanie, nie używając wszystkich wyrazów i to niestarannie również otrzyma zero punktów, tak samo, jak dziecko, które w ogóle nie przystąpi do wykonywania zadania. Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, nie ma wątpliwości, że dziecko powinno było otrzymać 1 punkt.”

A Ty? Co o tym sądzisz? Daj znać w komentarzu!

Źródła: mamadu.pl, kobieta.onet.pl