W miniony piątek wieczorem na ulicy Wał Miedzeszyński w Warszawie doszło do czegoś, obok czego ciężko przejść obojętnie. Kierowcy utworzyli korytarz życia, widząc zbliżającą się karetkę, jednak jeden samochód postanowił… zawrócić i pojechać pod prąd.
Pojazd uprzywilejowany został zablokowany. Inni kierowcy łapali się za głowę. Nagranie trafiło do sieci i w momencie wywołało prawdziwą burzę. Czegoś takiego jeszcze nie było.
Szokujące nagranie z Warszawy
Na ruchliwej ulicy miał się zacząć palić samochód. Na miejsce zdarzenia musiały dotrzeć służby ratunkowe. Wszystko trwało około godziny.
Na nagraniu, które zostało opublikowane w sieci na kanale Stop Cham, możemy zobaczyć, jak jeden z kierowców postanawia uniemożliwić przejazd pojazdowi uprzywilejowanemu, zawrócić i jechać pod prąd. Widzimy, jak biała toyota blokuje drogę, a karetka musi się zatrzymać.
Internauci są w szoku. Na komentarze wyrażające oburzenie nie trzeba było długo czekać:
„To jest przykład kierowcy, któremu życie innego człowieka nic nie znaczy” – czytamy.
„Dla takich kr***nów blokujących drogę karetce należy się surowa kara” — pisze świadek zdarzenia.
Jednym z obowiązków kierowcy jest ustępowanie drogi karetce, która musi jak najszybciej dotrzeć na miejsce zdarzenia, aby móc uratować komuś życie. Z pewnością większość osób zdaje sobie z tego sprawę, jednak, jak widać, wciąż znajdują się tacy, dla których nie jest to do końca jasne.
Obejrzyj nagranie poniżej!