in

24-latka o mały włos nie zginęła przez zwykły leżak ogrodowy – teraz ma zdeformowaną czaszkę

Kobieta chciała miło spędzić popołudnie i odpocząć na świeżym powietrzu. Nie spodziewała się, że może dojść do takiej tragedii. Cała jej życie w momencie wywróciło się do góry nogami i do dziś musi mierzyć się z konsekwencjami tego szokującego wypadku. Miała ambitne plany, z których musiała zrezygnować. Wszystko przez leżak.

Na początku tego roku pewna kobieta została uderzona przez leżak ogrodowy tak mocno, że niemal umarła. Jej życie nigdy nie będzie już takie samo.

Dramatyczny wypadek z leżakiem ogrodowym

Młoda i ambitna studentka Harvardu, która właśnie miała bronić pracy magisterskiej, postanowiła wyjść trochę na świeże powietrze ze swoim chłopakiem. W Nowym Jorku, na Manhattanie, gdzie para akurat spacerowała, doszło do czegoś, co odbiło się głośnym echem w mediach.

Wiatr porwał leżak z 12. piętra luksusowego apartamentowca. Uderzył on prosto w głowę kobiety. Cudem było to, że nie zginęła na miejscu.

Od tego wypadku życie kobiety wygląda zupełnie inaczej. Jest załamana i nie może na siebie patrzeć w lustrze. Musiała przejść cztery operacje, ponieważ mózg uległ uszkodzeniu. 24-latka ma problem z mówieniem, chodzeniem i zapamiętywaniem. Lekarze nie wiedzą, czy dziewczyna kiedykolwiek będzie tak sprawna jak przed wypadkiem.

24-latka była zmuszona do rezygnacji ze swojej pracy i studiów. Mieszka aktualnie z rodzicami i każdego dnia robi wszystko, co tylko będzie w stanie przybliżyć ją do powrotu do normalności. Sama opłaca swoje leczenie, jednak postanowiła, że pozwie miliardera Michaela Rubina, właściciela apartamentu, z którego spadł leżak. Pozew został skierowany także do osób, które go wynajmowały.

Prawnik robi wszystko, co w jego mocy, aby kobieta dostała odszkodowanie, bo jego zdaniem za dramatyczny wypadek powinien wziąć odpowiedzialność zarówno właściciel, jak i wynajmujący, którzy nie zabezpieczyli dobrze mebli.

Źródło: popularne.pl, New York Times