Czy możesz sobie wyobrazić, że mały porcelanowy czajniczek, nawet bardzo stary, może kosztować 1 milion funtów? Taki czajniczek naprawdę istnieje i istnieje osoba, która nie żałowała tego, że zapłaci za niego tak ogromne pieniądze.
Mieszkaniec brytyjskiego Dorchester, segregujący stare śmieci w garażu, przez przypadek natknął się na stary porcelanowy czajniczek, odziedziczony po babci lub prababce.
Brytyjczycy kochają stare rzeczy i nie lubią się z nimi rozstawać. To nie przypadek, że w tym kraju znajdują się najsłynniejsze domy aukcyjne, na których nawet do 90% aukcji kończy się powodzeniem.
Czajnik znaleziony przez Brytyjczyka był turkusowy, a do jego pokrywki przymocowano ozdoby o kształtach brzoskwini. Na pierwszy rzut oka – czajniczek jak czajniczek, nic specjalnego.
Najważniejszy szczegół czajnika znajdował się na jego spodzie – była to pieczęć, która mówiła, że ta rzecz kiedyś należała do chińskiego władcy Qianlonga, który rządził Mandżurią do 1795 roku.
Dlatego właśnie ten czajnik jest prawdziwą rzadkością i kosztuje tak dużo pieniędzy. Właściciel wystawił go na aukcję, co wkrótce uczyniło go to milionerem. Przez 10 godzin aukcji cena wzrosła do 800 tysięcy funtów. Kupujący z prowizją zapłacił za czajnik nieco ponad 1 milion funtów.
Dumnego właściciela czajnika nie ujawniono. Ale najprawdopodobniej jest kolekcjonerem, który darzy wyjątkowym szacunkiem historię Chin, a zwłaszcza władcę Qianlong.