April Charlesworth wybrała się w swoje urodziny ze znajomymi do pubu. Nie wiedziała jeszcze, że lada moment stanie się coś, co wywróci jej życie do góry nogami.
Przez jednego z bawiących się tam mężczyzn kobieta dostała niewyobrażalnych poparzeń. Tuż przy niej wybuchł grzejnik.
Choć April miała świętować, wszystko zamieniło się w prawdziwy koszmar…
Koszmarne urodziny
Wszystko stało się w kwietniu 2021 r. Brytyjka zabrała swoich przyjaciół do pubu w Suffolk. Wydawało się, że to będzie wspaniały wieczór, który pozostawi po sobie mnóstwo pięknych wspomnień.
28-latka siedziała przy grzejniku stołowym. Nagle doszło do jego eksplozji. Nie stało się to jednak bez przyczyny. Siedzący przy stoliku obok mężczyzna uznał, że doleje do grzejnika nieco alkoholu.
Ashleigh, kuzynka April, spostrzegła, że z grzejnikiem dzieje się coś niedobrego. Chwilę później obie były w ogniu.
Kobiety zostały przetransportowane do szpitala i wprowadzone w stan śpiączki. Przeszczepiono im skórę klatki piersiowej, dłoni, szyi i ramion. Musiały mierzyć się z potwornym bólem. Obie nie mogły pogodzić się z tym, co zaszło, jednak April uznała, że zawalczy dla swojego 8-letniego syna.
Wyświetl ten post na Instagramie
Brytyjka cały czas robi wszystko, by czuć się normalnie. Bierze antydepresanty, aby choć trochę poradzić sobie z traumą.
„Przed incydentem byłam szczęśliwa, że cały czas wychodziłam z domu, sporo imprezowałam. Teraz nie przychodzi mi do głowy nic gorszego. Wolę siedzieć w domu z synkiem. Mam straszną paranoję. Nie chcę wychodzić sama, bo czuję, że wszyscy, których widzę na ulicy, chcą mnie dorwać” — tłumaczy.
I dodaje:
„Noszę na twarzy plastikową maskę z dziurami na oczy, nos i usta. Śpię też z maską uciskową. Na początku było to wyjątkowo niewygodne i duszące. Ledwo mogłam oddychać, w niektóre noce przespałam tylko dwie lub trzy godziny”.
Wyświetl ten post na Instagramie
April publikuje w mediach społecznościowych swoje zdjęcia i dzieli się doświadczeniami z tymi, którzy również przeżyli prawdziwą tragedię.