fot pixabay
in

Nauczycielka nie pozwoliła 11-latce wyjść do WC w czasie okresu. Dziewczynka zakrwawiła spodnie

11-letnia dziewczynka została zmuszona do krwawienia w spodnie w czasie lekcji, ponieważ nauczycielka odmówiła jej zgody na wyjście do toalety.

Dziewczynka wielokrotnie prosiła panią o pozwolenie opuszczenia klasy i pójście do toalety, ale nauczycielka była nieugięta.

W wyniku tego zajścia, czuła się upokorzona. Zakrwawiła sobie ubranie i po tym wszystkim nie chce chodzić do szkoły w czasie okresu.

 

Matka dziewczynki jest oburzona tym co się stało. Chciała pozostać anonimowa, aby chronić tożsamość swojej córki, ale w rozmowie powiedziała: „Nie wolno sprawiać, że młode dziewczyny czują się winne i upokorzone, gdy muszą wyjść żeby zachować podstawy higieny. Teraz panicznie boi się iść do szkoły w czasie okresu z obawy, że to się powtórzy. Nie tego powinniśmy uczyć młode dziewczyny.”

Trauma

Po incydencie, który wydarzył się trzy miesiące temu, dziewczynka odmówiła pójścia do szkoły w czasie następnej miesiączki.

Na szczęście w czasie zdarzenia miała długi sweter który pozwolił jej ukryć plamę, ale jej dyskomfort związany z koniecznością siedzenia w tych samych ubraniach przez resztę dnia był dla niej na tyle duży, że nie chce tego ponownie doświadczyć.

„Nie mogłam w to uwierzyć. Zadzwoniłam do szkoły i poskarżyłam się, a oni po prostu powiedzieli, że to się więcej nie powtórzy. Wydawało się, że im przykro, ale nie powiedzieli mi, skąd mam mieć pewność, że to się nie powtórzy „– powiedziała jej mama.

Niestety sytuacja się powtórzyła

W czasie kolejnej miesiączki matka zmusiła córkę do pójścia do szkoły. Mimo, że dziewczynka zmieniała podpaskę na każdej przerwie, na jednej z lekcji poczuła, że przesiąka. Tym razem był to nauczyciel mężczyzna. Zagroził nawet, że wstawi jej uwagę, jeśli nie przestanie pytać o pozwolenie na wyjście do łazienki.

„Musiała krwawić przez jej ubranie nie raz, ale dwa razy w ciągu 3 miesięcy. Szkoły powinny znajdować sposoby, aby pomóc dzieciom, a nie je traumatyzować „– mówi jej mama.

Dyrektorka szkoły odpiera zarzuty:

„Szkoła ma regulamin, który nie pozwala uczniom na wychodzenie do toalety w czasie lekcji – to część naszych procedur ochronnych. Uczniowie nie mogą być w czasie lekcji bez nadzoru.”

Najwyraźniej jednak regulamin nie przewiduje sytuacji tak zwyczajnych jak konieczność wymiany środka higienicznego w czasie okresu!

Co o tym sądzicie?