19-letni chłopak wypoczywał wraz ze swoimi przyjaciółmi na Ibizie. Akurat podziwiali zachód słońca, gdy nagle stało się coś, co wywróciło jego życie do góry nogami.
Poczuł, że coś ugryzło go w rękę. Początkowo nic sobie z tego nie robił, ale ok. 5 rano następnego dnia obudził go niewyobrażalny ból. Chłopak został przewieziony do szpitala… konieczna była amputacja dwóch palców prawej ręki i części drugiej.
Wszystko za sprawą ugryzienia przez jadowitego pająka. Lekarze przecierają oczy ze zdumienia. Czegoś takiego jeszcze nie widzieli.
Myślał, że ból sam przejdzie
Un joven turista pierde dos dedos de una mano por la picadura de una araña en Ibiza https://t.co/wbyy1rUQJH
— Diario de Mallorca (@diariomallorca) August 9, 2021
19-latek nie spodziewał się, że ugryzienie skończy się dla niego takim dramatem. Na początku dostał on parę zastrzyków, aby ból zmniejszył się, ale niestety nic nie pomagały, a ręka wciąż puchła. W szpitalu lekarze nie od razu wiedzieli, czym spowodowany jest taki stan młodego chłopaka.
Minęły dwa tygodnie i dopiero po tym czasie wyszło na jaw, że 19-latka ugryzł jadowity pająk, którego jad przyczynia się do powstania martwicy tkanek. Niestety nie udało się oszczędzić chłopakowi amputacji.
„Jeśli komuś przydarzy się coś podobnego, lekarze będą mogli interweniować wcześniej i może uratują dotkniętą jadem część ciała” – apeluje nastolatek do wszystkich wypoczywających na Ibizie.
Podziel się tą ważną informacją z innymi!