Pewna kobieta mieszkająca na terenie województwa małopolskiego zaczęła skarżyć się na dość nietypowe objawy. Wykluczyła ciążę, a jej dieta była zbilansowana, ale brzuch wciąż rósł.
W zastraszającym tempie przytyła aż 30 kilogramów. Wiedziała, że coś jest nie tak i pora wybrać się do lekarza. Tam usłyszała szokującą prawdę, konieczna była natychmiastowa operacja.
Kobieta błyskawicznie tyła i próbowano dojść, co jest przyczyną takiego stanu. Kiedy lekarze zobaczyli, co dzieje się w jej jamie brzusznej, nie wierzyli własnym oczom. Stan okazał się być bardzo poważny. Pacjentce groziła nawet śmierć.
Przerażająca prawda na temat tycia 25-latki
25-letnia kobieta wylądowała w oświęcimskim szpitalu w zeszłym tygodniu. Powiedziała lekarzom, co ją niepokoi i od razu przyjęto ją na oddział ginekologiczno-położniczy. Wyszło na jaw, że pacjentka ma guza na jajniku, który, jak podał operator, ważył od 25 do 30 kilogramów i miał 60 na 40 centymetrów. Nie było żadnej wątpliwości, że to przyczyna tak szybkiego tycia kobiety. Trzeba było natychmiast wykonać bardzo ciężką operację.
„Najgorszym elementem operacji było to, żeby guza wydobyć z brzucha w całości, żeby on nie pękł, żeby nie wylała się treść do brzucha, żeby nie uszkodzić innych narządów jamy brzusznej, żeby nam się nie oderwał od macicy, która jest stosunkowo nieduża przy tak olbrzymim guzie” – przekazuje doktor nauk medycznych, Andrzej Korfanty, w rozmowie z dziennikarzami portalu Fakty Oświęcim.
Operację wykonywało łącznie osiem osób, w tym trzech oświęcimskich lekarzy ginekologów: Andrzeja Korfantego, Mirosława Biela i Mateusza Żuławskiego, pielęgniarki instrumentariuszki, lekarza anestezjologa, pielęgniarki anestezjologicznej oraz dwóch pielęgniarek pomocniczych.
Całe szczęście, ogromną narośl udało się wyciąć i nie miała ona charakteru złośliwego. Kobieta jutro wyjdzie ze szpitala.