in

Porażające sceny w szpitalu. Lekarka wyrzuciła noworodka z trzeciego piętra.

W jednym z rosyjskich szpitali doszło w ostatnim czasie do czegoś, obok czego nie da się przejść obojętnie. Pewna lekarka postanowiła wyjąć nowonarodzone dziecko z łóżeczka i wyrzucić przez okno z trzeciego piętra. Policja bada sprawę.

Historia ta wstrząsnęła już ludźmi na całym świecie. Aż ciężko sobie wyobrazić, co musiała przeżyć matka długo wyczekiwanego noworodka…

Tragedia w Rosji

16 sierpnia w mieście Sterlitamak na zachodzie Rosji rozegrał się prawdziwy dramat, którego nikt nie jest w stanie zrozumieć. 34-latka, Wiktoria Iwanowa marzyła o synku i w końcu się udało – urodziła Wołodię. Nie miała jednak pojęcia, że jej dziecko zginie w tragicznych okolicznościach i to z winy lekarki.

Matka tylko na chwilę zostawiła dziecko samo w pokoju na oddziale. Wtedy właśnie pojawiła się w nim 29-letnia lekarka Alina Araslanowa, która sama urodziła córeczkę kilka godzin wcześniej. Wzięła Wołodię na ręce i wyrzuciła go przez okno „bez wyraźnej przyczyny”. Noworodek nie przeżył upadku z trzeciego piętra.

“Obecnie podjęto szereg środków dochodzeniowych i operacyjnych w celu ustalenia wszystkich okoliczności przestępstwa, a także przyczyn i warunków, które do niego doprowadziły” – tłumaczą śledczy.

Iwanowa i jej mąż, psycholog, uznali, że publicznie przebaczą kobiecie, która dopuściła się takiej zbrodni. Uznali, że „zła nie można zwalczać złem”. Małżeństwo ma dwóch synów, dla których musi walczyć.

“Najtrudniej jest obudzić się rano i zdać sobie sprawę, że taka jest rzeczywistość. Staram się trzymać ze względu na nasze dzieci, ale nie zawsze się to udaje. Czasami wydaje mi się, że nie radzę sobie i chcę się poddać. To uczucie nie zniknie, będę musiała z tym żyć przez całe życie. […] Zginęłam wraz z dzieckiem, już nigdy nie będę taka sama” – zwierza się 34-latka, jak cytuje express.co.uk.

Póki co nie jest jasne, dlaczego 29-latka wyrzuciła dziecko przez okno. Jak wynika z informacji podawanych przez lokalne media, kobieta jest obecnie w szpitalu psychiatrycznym i leczy się na depresję. Gdy tylko pojawią się wyniki badań psychiatrycznych, dojdzie do podjęcia decyzji, czy kobieta zostanie aresztowana, czy może wysłana na przymusowe leczenie. Dziećmi lekarki na obecny moment opiekują się władze.