Kiedy para planowała ślub, nie miała pojęcia, że podczas uroczystości wydarzy się coś takiego. Pewnych rzeczy jednak nie możemy przewidzieć, a już na pewno nie tego, że lada moment będziemy wiedli życie w długach. Tragedia, jaka spotkała ukochanych, nie mieści nam się w głowie.
Dzień ślubu to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu człowieka, dlatego chcemy, by wszystko wypadło tak, jak zaplanowaliśmy. Kto by pomyślał, że tak piękna uroczystość stanie się w jednym momencie także źródłem problemów? Para straciła wszystko, początek ich nowej drogi życia jest prawdziwym koszmarem.
Gdy pan młody chciał zapłacić, odkrył przerażającą prawdę
Para młoda po ślubie w kościele w Witnicy udała się wraz z gośćmi na salę, aby razem cieszyć się z wyjątkowej chwili. Po złożeniu życzeń i prezentach, zakochani zdecydowali, że zawiozą wszystko do domu rodziców panny młodej. Całą historię opowiedział później „Gazecie Lubelskiej” pan młody. Czegoś takiego nie życzymy nikomu!
Pan młody w trakcie wesela postanowił uregulować należności z DJ-em. W tym celu podjechał do domu teściów po pieniądze. Na miejscu okazało się, że wszystko zniknęło. Nie było ani prezentów, ani pieniędzy, ani biżuterii. Natychmiast wezwano policję.
Wspólne życie z długami
Jak informuje Wirtualna Polska, do domu teściów pana młodego ktoś się włamał. Pan młody był załamany tym, co zobaczył. Kiedy wrócił na salę, od razu powiedział o tym żonie i DJ-owi. Wspólne życie pary miało się zacząć od walki z długami. Policja zaczęła badać sprawę.
Rodzina, gdy tylko dowiedziała się o tragedii Przemka i Kamili, okazała swoje wsparcie. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla zakochanych.
Dzięki temu, że był świadek włamania, szybko udało się namierzyć złoczyńcę. Okazał się nim być 66-letni mężczyzna. Znaleziono u niego część prezentów ślubnych, broń gazową i biżuterię. Odpowie on za posiadanie broni bez zezwolenia i za kradzież z włamaniem.
Parze młodej życzymy wszystkiego, co najlepsze i jak najmniej sytuacji tego typu.