Samochód osobowy w Związku Radzieckim był prawdziwym luksusem. Właściciele byli z niego dumni, mogli nim podkreślić swoją pozycję. Dlatego historia człowieka, o której zaraz Wam opowiemy, wydaje się dosyć niezwykła.
Auto zamurowane w garażu
Mieszkaniec Doniecka pozwolił sobie na luksusowy samochód Toyotę Mark 2 w 1984 roku, który sprowadził z Dalekiego Wschodu. Mało kogo było wtedy stać na takie cudo. Samochodem przejechał 80 000 kilometrów. Nie miał czasu, aby używać go zgodnie z przeznaczeniem. Specyfika jego pracy nie pozwalała mu jeździć swoim ulubionym samochodem.
Zdecydował się więc na dziwny i bardzo nieoczekiwany krok – wjechał Toyotą do garażu i zamurował jego wjazd. Toyota stała za murem przez 23 lata, nie widząc słońca.
Dostęp do auta zapewniało tylko małe okienko, które również szczelnie zamykał czujny właściciel.
Niestety niedawno mężczyzna zmarł. Garaż odziedziczyły jego dzieci i wnuki. Tak naprawdę nie wiedzieli dokładnie, co było w budynku – byli zszokowani zamurowanym wjazdem. Pomyślcie sobie jak zdziwiona musiała być rodzina tego mężczyzny, kiedy znaleźli samochód w środku!
Mimo wilgoci we wnętrzu i przejechanych kilometrów, ogólny stan pojazdu był bliski ideału!
Wszystko działało jak należy – a to pozwoliło wnukom właściciela samochodu bezproblemowo znaleźć kolekcjonera, który zapłacił za ten japoński okaz nie małą kwotę.