Amy rozwiodła się z mężem, gdy ich córeczka Cheyenne Rae miała kilka miesięcy. Ojciec miał zajmować się córka w weekendy, przez większość tygodnia dziewczynka pozostawała w domu matki.
W ten feralny weekend Amy zostawiła córkę w domu byłego męża. Już po godzinie dostała najgorszą w życiu wiadomość.
Jej córka była helikopterem transportowana do szpitala.
Po wyjściu mamy 8-miesięczna Cheyennne bardzo płakała. Wytrąciła ojca z równowagi, który nie mógł jej uspokoić. Zaczął więc potrząsać i córką w nerwach i szarpać. Doszło do krwawienia śródczaszkowego.
Dziewczynka straciła przytomność.
Gdy zdruzgotana i przestraszona Amy dotarła do szpitala usłyszała, że jej córka zapadła w śpiączkę, z której ma niewielkie szanse się obudzić. I że to jej ojciec, człowiek, z którym Amy spędziła 10 lat życia, jest za to odpowiedzialny…
Lekarze przeprowadzili operację.
Robili co mogli, by Cheyenne odzyskała przytomność. Zahamowali krwawienie i zaczęło się czekanie.
Na szczęście dziewczynka obudziła się. Choć sytuacja długo nie była stabilna, w każdej chwili mogły nastąpić komplikacje. Sytuacja bezpośrednio zagrażała jej życiu. Miała też niewielkie szanse na sprawność.
Dziś Cheyenne ma 3 latka! Była sparaliżowana, ale rehabilitacja bardzo pomogła. Z powodu zakrzepu ma problem z niedowładem prawej strony ciała. Ale żyje, choć otarła się o śmierć.
Jej tata, odsiaduje wyrok 20 lat więzienia.