in ,

Pękła tama w Stroniu Śląskim, nagrania obiegły sieć. „Uciekajcie jak najwyżej się da”

„Uciekajcie jak najwyżej się da” – te słowa, rozpaczliwie przekazywane między mieszkańcami Stronia Śląskiego, oddają grozę sytuacji, jaka rozgrywa się w Kotlinie Kłodzkiej. W niedzielę 15 września doszło do przerwania tamy na zbiorniku przeciwpowodziowym, wywołując falę paniki i rozpoczynając dramatyczną walkę z żywiołem.

Koszmar w Kotlinie Kłodzkiej

Tama, która przez ponad stulecie chroniła okoliczne tereny, nie wytrzymała naporu wody po intensywnych opadach. Skutki jej pęknięcia są natychmiastowe i katastrofalne. Woda z uszkodzonego zbiornika zalewa błyskawicznie niżej położone obszary, w tym Stronie Śląskie i uzdrowisko Lądek Zdrój.

„Tama w Stroniu Śląskim została przerwana i woda zmierza rzeką Biała Lądecka w dół zlewni Nysy Kłodzkiej” — dowiadujemy się dzięki Sieci Obserwatorów Burz.

Prognozy dla regionu są alarmujące. Eksperci przewidują, że poziom wody w Kłodzku może przekroczyć 700 cm, znacznie przewyższając stan z powodzi tysiąclecia w 1997 roku. Ta perspektywa budzi przerażenie wśród mieszkańców całej Kotliny Kłodzkiej.

„Uciekajcie jak najwyżej się da” – te słowa, powtarzane w mediach społecznościowych i przekazywane z ust do ust, stały się nieoficjalnym hasłem akcji ratunkowej. Mieszkańcy, często w panice, próbują dotrzeć do wyżej położonych terenów, zabierając ze sobą tylko najbardziej niezbędne rzeczy.

W obliczu trwającej powodzi, powiat kłodzki zmaga się z dodatkowym, poważnym problemem. Według najnowszych informacji, aż 17 tysięcy mieszkańców zostało pozbawionych dostępu do energii elektrycznej. Ta sytuacja znacząco komplikuje już i tak trudne warunki życia na zalanych terenach.

Przywrócenie dostaw prądu napotyka na poważne przeszkody. Głównym problemem są rozległe zalania, które uniemożliwiają ekipom naprawczym dotarcie do uszkodzonych elementów infrastruktury elektrycznej.

W odpowiedzi na tę kryzysową sytuację, straż pożarna podjęła działania mające na celu częściowe złagodzenie problemu. Jednostki strażackie organizują dostawy agregatów prądotwórczych na dotknięte obszary. Te mobilne źródła energii mają zapewnić przynajmniej podstawowe zasilanie w najbardziej newralgicznych punktach.