in

Myśleli, że kupili wymarzony dom. Gdy odkryli co jest za lustrem w łazience, zamarli z przerażenia

Dom rodziny Mickelson bez wątpienia nie był taki jak wszystkie. Skrywał on tajemnicę, która po prostu mrozi krew w żyłach. Jak się okazało, właścicielem budynku wcześniej był handlarz narkotyków. Do sieci trafiły wstrząsające zdjęcia.

Annabell Mickelson znalazła wymarzony dom w amerykańskim stanie Arizona, w którym postanowiła zamieszkać razem ze swoją ukochaną rodziną. Nie miała jednak pojęcia, że skrywa on mroczną tajemnicę, ale niemal od razu po przeprowadzce zaczęły się dziać dziwne rzeczy.

Mroczna tajemnica

Rodzina uznała, że musi sprawdzić, co znajduje się w ścianach domu. Postanowili, że zrelacjonują to na popularnej aplikacji TikTok.

18-letnia Amerykanka przekazała, że dla jej rodziców najbardziej niepokojący był fakt przytwierdzonego na stałe lustra w łazience. Nie dało się go zdjąć. Ostatecznie chłopak dziewczyny razem z jej dziadkiem uznali, że użyją specjalnej piły.

Za lustrem były wysokie szafki, a za nimi wgłębienie z przewodami elektrycznymi. Była to wspaniała kryjówka, dzięki której dom był monitorowany przy pomocy kamer.

Handlarz narkotyków chciał mieć pewność, że na jego terenie nie ma żadnych nieproszonych gości. Rodzina od razu upewniła się, czy przypadkiem kamery nie są jeszcze podłączone. Jak się okazało, wszystko na szczęście zostało zabrane.

Sąsiedzi rodziny przekazali, że gdy w domu urzędował handlarz narkotyków niemal każdego dnia miały tam miejsce huczne imprezy, na które były zapraszane setki gości.

Kamery, które miały monitorować dom, były umieszczone przed bramą wjazdową. Dzięki temu mężczyzna mógł zawsze zobaczyć, kto dzwoni do niego domofonem i upewnić się, że nie jest to ktoś, kogo nie chce widzieć.

Nagranie z akcji rozwiązywania mrocznej zagadki można obejrzeć poniżej:

@annabellmickelson

I’m a little scared!! #hiddenwall #scary #cabinets #twowaymirror #walldestruction #curious #MyRoutine #fyp #viral #wtf #someonehelp #weird #strange

♬ Oh No – Kreepa

Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzu!

Źródło: o2.pl