Z kraju

Hołownia wysiadł z luksusowego auta. Wtedy podszedł do niego bezdomny – to, co się stało, zapamiętamy na długo.

Szymon Hołownia z całą pewnością jest już znany wszystkim Polakom. Kandytat na prezydenta w ostatnim czasie zrobił coś, co przykuło uwagę wszystkich. Przeprowadził krótką rozmowę z bezdomnym – na koniec zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał.

W ostatnim czasie dziennikarze portalu Fakt zainteresowali się zdarzeniem, do którego doszło z udziałem Hołowni.

Mały, wielki gest

Wszystko zaczęło się od tego, gdy mężczyzna siedział w swoim białym BMW. Podszedł do niego bezdomny i między dwójką miała miejsce krótka rozmowa. Po niej Hołownia wręczył bezdomnemu pieniądze. Przyłapany na tym dobrodusznym geście postanowił wytłumaczyć całą sytuację. Okazało się, że bezdomny jest znajomym Szymona Hołowni.

,,Tak, ten człowiek to mój znajomy, jest w kryzysie bezdomności. Rozmawiamy od wielu tygodni, orientuję się trochę w jego sytuacji. Stąd wiem, kiedy potrzebna jest mu przysłowiowa wędka, a kiedy ryba. Zawsze też powtarzałem, że skuteczne pomaganie polega na tym, by umieć rozróżnić te dwie sytuacje.” – tłumaczy Hołownia w rozmowie z Faktem, jak cytuje Pomponik.pl.

Kandydat na prezydenta zdobył się na wspaniały gest – tego nie można mu odmówić. Wiele osób na jego miejscu by się tak nie zachowało.

Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzu!

Podziel się tą historią ze swoimi znajomymi i bliskimi – niech każdy pamięta, że warto pomagać, bo dobro zawsze do nas wraca.

Źródło: Pomponik.pl