in

Podczas spaceru dokonał przerażającego odkrycia. Pod mostem leżało szczenię z owiniętym pyszczkiem

Tę trasę Bob Hoelter zwykle pokonuje autem. Tego dnia jednak postanowił pójść do sklepu pieszo. To dzięki temu znalazł to, czego nie zobaczyłby przejeżdżając samochodem.

„Nie wiem, co skłoniło mnie, aby pójść pieszo. Tak widocznie miało być.” – przyznał Bob Hoelter.

Będąc na moście Bob usłyszał ciche skomlenie
„Rozejrzałem się, ale nic nie widziałem. Cały czas słyszałem jednak skowyt. Zszedłem w dół trochę się rozejrzeć.” – opowiada Bob.

Całe szczęście, że to zrobił, bo na dole ktoś desperacko potrzebował jego pomocy.

„Gdy dotarłem na dół ujrzałem widok, który złamał moje serce. To był przerażony szczeniak. Jego pyszczek był ciasno owinięty taśmą.”

Piesek był maleńki, kilkunastotygodniowy i cały trząsł ze strachu. Bob nie mógł uwierzyć, że ktoś mógł tak skrzywdzić takie maleństwo.

Zabrał szczeniaczka do szpitala dla zwierząt

„Szybko wziąłem go na ręce i zaniosłem do szpitala dla zwierząt. Griffith Animal Hospital znajdował się najbliżej.”

Tam znalazł się pod dobrą opieką

„Najważniejsze było dla mnie, że ten piesek był bezpieczny. Zostawiłem go pod najlepszą opieką. Kamień spadł mi z serca.” – dodał Bob.

Weterynarze od razu przystąpili do ratowania głodnego, wyziębionego i wycieńczonego malucha. Musieli uwolnić ciasno obwiązany taśmą pyszczek. Skóra pod taśmą była uszkodzona i psiak cierpiał.

„Taśma znajdowała się na jego pyszczku conajmniej kilka dni. To biedactwo wiele wycierpiało.” – mówią pracownicy szpitala.

Wiek oszacowano na jakieś 4 miesiące

„Usunęliśmy taśmę i podaliśmy mu antybiotyki. Musiał odpocząć i zregenerować swoje siły.”
 

Ale to nie wszystko.
 
Lekarze odkryli, że piesek ma złamaną łapkę i będzie wymagał operacji.
 
„Sądzimy, że ktoś rzucał go z mostu do wody, ale szczeniak spadł na ziemię dlatego złamał łapkę. To jest po prostu straszne. Ma dopiero 4 miesiące, a już doświadczył tyle okrucieństwa.”
 

 
Jedna z lekarek napisała post na Facebooku ze smutną historią i zdjęciami. Internauci byli oburzeni. Zaraz znalazła się także para, która chciała przyjąć pieska pod swój dach.
 
Mary Witting oraz jej mąż Doug są stałymi klientami Griffith Animal Hospital. Leczyli tu zawsze swoje zwierzęta. Para niedawno straciła swojego ukochanego psa, więc od razu poczuli, że są stworzeni dla siebie nawzajem.
 
„Wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, aby dać temu pieskowi masę miłości. Ten szczeniak tyle wycierpiał, a my pragnęliśmy dać mu nowe życie.”
 

 
Małżonkowie zakochali się w psiaku od pierwszego wejrzenia
 
Mary i Doug już po pierwszym spotkaniu wiedzieli, że maluch, którego nazwali Louie, będzie członkiem ich rodziny.
 
„Byliśmy tacy szczęśliwy, że Louie stał się częścią naszej rodziny. Pozostała jeszcze jedna niewyjaśniona kwestia – chcieliśmy odnaleźć mężczyznę, który uratował naszego psiaka. Chcieliśmy go poznać i móc mu podziękować.” – mówi para.
 

 
Dzięki postowi na Facebooku misja została zakończona sukcesem
 
Bob zgłosił się i poznał Mary i Douga, a także mógł zobaczyć jak wesołym i fantastycznym psiakiem jest uratowany przez niego Louie.
 

 
Magiczne spotkanie
 
Louie przytulał się i lizał Boba zupełnie jakby wiedział, że to on jest jego wybawcą.
 
„Byłem wzruszony, gdy zobaczyłem tego malucha. Cieszyłem się, że wszystko dobrze się skończyło. On ma teraz kochającą rodzinę, która najlepiej o niego zadba.” – powiedział Bob.
 

 
„Louie świetnie sobie radzi jest wspaniałym psem. Będziemy rozpieszczać go do końca jego dni żeby zrekompensować mu krzywdy jakich doznał od człowieka.” – mówią Mary i Doug
 

 
Bądź szczęśliwy Louie!