in

Miały na sobie tyle błota, że nie miał pojęcia co to zwierzaki. Ale wiedział, że musi działać szybko.

Tego ranka mieszkaniec Tajlandii, Shurachet Klaevkala, jak zwykle poszedł do pracy. Kiedy mijał nowy plac budowy, usłyszał cichy skowyt. Facet wsłuchał się – dźwięki dochodziły z małej studni wypełnionej błotem.

Zajrzał do środka i zobaczył dziwne stworzenia ledwo poruszające się w błocie.

Facet nie miał pojęcia co to zwierzaki… przypominały mu szczury. Shurachet wdrapał się do studni i wyciągnął wszystkie pięć.

Wtedy stało się jasne, że są to szczenięta, ale były tak zabłocone brudem, że zamieniły się już w żywe posągi i ledwo się poruszały.

Gdy Shurachet czyścił pieski z gęstego błota, zastanawiał się: jak się tam dostały? Szczenięta były bardzo małe, możliwe, że miały tylko kilka dni.

Ich matka pewnie specjalnie wybrała odosobnione miejsce jako legowisko, ale nie podejrzewała, że zostanie ono wypełnione błotem. Niestety nie było jej w pobliżu…

Czyste szczenięta okazały się uroczymi futrzakami. Cała rodzina dowiedziała się o znalezisku Shuracheta i pomogła mu w opiece nad psami. Wieczorem zdecydowali, że zostawią dla siebie wszystkie pięć psów, bo uznali to znalezisko za dobry znak!

Źródło: Surachet Klaewkla