Ta poruszająca historia jest o suczce imieniem Kula, która została znaleziona w okolicach miasteczka Terralba na Sardynii.
Klinika Duemari ma doświadczenie w leczeniu maltretowanych zwierzaków i to do niej trafiła Kula.
Psiak miał na szyi ciasno zawiązany sznurek.
Tak ciasno i tak dawno związany, że zrósł się ze skórą. Niewykluczone, że miała go od szczenięcia. I mimo, że rosła sznurek wciąż był tak samo zawiązany…
Trudno pojąć jej niewyobrażalne cierpienie, do którego musiała przywyknąć…
Sznurek odcinał dopływ krwi do głowy i przecinał skórę i mięśnie… W obrębie okolicznych tkanek doszło do patologicznego zwłóknienia i opuchlizny.
Mimo bezmyślnego okrucieństwa, którego doświadczyła okazała się kochanym i radosnym psiakiem, a ludzie z całego świata okazali jej wsparcie.
Kula potrzebuje dużo czasu by wyzdrowieć, więc na razie trudno mówić o adopcji, ale ma tylu przyjaciół, że nikt nie wątpi, że znajdzie wspaniały dom.