in

Ocalił psa wyrzuconego z samochodu – gdy spojrzał na tylne siedzenie, nie mógł uwierzyć!

Wszyscy chcielibyśmy, żeby normą stało się traktowanie zwierząt z szacunkiem należnym żywym stworzeniom, a okrucieństwa wobec nich nie zdarzały. Ale świat nie jest taki jakim byśmy chcieli żeby był i wciąż słyszymy o przypadkach, z powodu którym wstydzimy się, że jesteśmy ludźmi…

Coralina była śliczna małą psinką, która przez 8 lat mieszkała z jedną rodziną. I ta rodzina pewnego dnia wywiozła ją na małą wieś w Kentucky i wystawiła za drzwi samochodu, skazując Coralinę na życie na ulicy.

Dodatkową grozę budzi fakt, że Coralina była wtedy w ciąży…

Ktoś znalazł ją i odwiózł do schroniska, ale nikt nie chciał jej adoptować więc zapadła decyzja o jej uśpieniu.

I wtedy zjawił się Art, mężczyzna, który ciężko przeżył w dzieciństwie śmierć psa i od tej pory stara się ratować zwierzęta i działać na ich rzecz.

„Kiedy byłem małym chłopcem, na rękach umarł mi pies, którego wcześniej potrącił samochód” – wyjaśnia Art. – „To wtedy wszystko się zaczęło.”

Art usłyszał o sytuacji Coraliny i mimo, że mieszkał setki mil od schroniska, w którym się znajdowała wskoczył do swojego samochodu i przejechał długą drogę, aby adoptować sunię.

Tylne siedzenie
 
Art prowadził samochód i co jakiś czas spoglądał na sunię. Gdy dojechali do granicy stanu odwrócił się spojrzał na tylne siedzenie i zamarł…

Coralina niespodziewanie zaczęła rodzić.
 

 
„Byłem w lekkim szoku. Jednocześnie czułem ekscytację i strach. Mimo iż tylne siedzenie nie jest najlepszym miejscem na poród, oboje daliśmy z siebie wszystko.” – mówi Art.
 

 
Coralina urodziła sześć zdrowych, ślicznych maluchów. Art dla wszystkich znalazł dobre, kochające domy.
 


 
Dzięki takim ludziom jak Art wrażliwym na krzywdę i działającym, gdy potrzeba, łatwiej odzyskać wiarę w ludzi. Dziękujemy w imieniu Coraliny. Brawo Art!