Niezależnie od wprowadzanych uchwał antysmogowych oraz różnych kampanii mających na celu polepszenie stanu powietrza, wciąż istnieje grupa mieszkańców, którzy ignorują przepisy i pali w swoich piecach niedozwolonymi materiałami. W celu eliminacji takiego zachowania, straż miejska rozpoczęła niezapowiedziane kontrole domowych palenisk.
Kontrole straży miejskiej
Funkcjonariusze mogą odwiedzić mieszkanie między godziną 6 a 22, jeśli istnieje podejrzenie, że lokatorzy palą śmieciami lub innym szkodliwym materiałem. W ciągu ostatniego miesiąca w Lesznie przeprowadzono aż 400 kontroli, z czego 8 gospodarstw domowych zostało ukaranych mandatem za niestosowanie się do przepisów. Odmowa wizyty lub niewpuszczenie strażników również grozi konsekwencjami prawnymi.
„Kontrolujemy nie tylko miejsca wskazane przez mieszkańców Leszna. Pukamy do drzwi domów, gdy patrol zauważy niepokojące rzeczy.” – tłumaczy Dominik Sadowski, komendant straży miejskiej w Lesznie.
Straż miejska kontroluje posesje, nad którymi pojawiają się kłęby czarnego dymu, jednak nie oznacza to zawsze, że pali się tam śmieciami. Może to być równie dobrze sytuacja, gdy piec jest zimny, a właściciel dopiero rozpala w nim ogień. Jednak, jeśli oprócz dymu pojawia się uciążliwy smród, może to oznaczać, że spala się plastikowe odpady czy elementy drewniane pokryte farbami lub lakierami, co jest niebezpieczne dla zdrowia mieszkańców miasta.
W takich sytuacjach, właściciele mają obowiązek udostępnić kotłownię straży miejskiej, która może przeprowadzać kontrole bez zapowiedzi między 6 a 22. Palenie odpadów jest wykroczeniem, które może skończyć się mandatem w wysokości do 500 zł lub skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie.
Co grozi za nie wpuszczenie straży miejskiej do domu?
Zgodnie z art. 225 Kodeksu karnego:
„§ 1. Kto osobie uprawnionej do przeprowadzania kontroli w zakresie ochrony środowiska lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” – czytamy na policja.gov.pl