Sara Owen Bigler miała długi dzień w pracy i dopiero co odebrała dzieci ze szkoły oraz opiekunki. Chciała jedynie szybko zrobić zakupy – jak każdy kto udaje się do marketu. Kiedy zobaczyła kolejkę do kasy, w której stała tylko jedna osoba, była pewna, że pójdzie szybko i bez problemów. Jednakże kolejka wcale się posuwała do przodu.
Stała w niej starsza kobieta z kilkoma zakupionymi rzeczami oraz bardzo szczególnymi prośbami. Mimo, że miała mało rzeczy, płaciła za każdą rzecz osobno drobniakami i chciała by każda była kasowana oddzielnie. Było to dość męczące, a Sara w duchu irytowała się, nerwowo skacząc z nogi na nogę. Patrzyła na sytuację niecierpliwie do chwili, kiedy dostrzegła coś pięknego, co ukazało się jej oczom.
Czasami w zgiełku wyczerpującego dnia, nie zwracamy uwagi na zwyczajne cuda, które zdarzają się wokół nas. Zamiast denerwować się, Sara postanowiła podzielić się swoją wspaniałą historią ze światem.
„Wczoraj Matt zachorował, Archiego odebrałam od opiekunki, a Eloise ze szkoły, po czym postanowiłam udać się razem z nimi do sklepu po kilka rzeczy. Miałam nadzieję, że pójdzie mi to sprawnie. Udałam się do kolejki, w której stała jedna osoba, a następnie zaczęłam przekładać moje zakupy z koszyka na taśmę sklepową. Po ich umieszczeniu spostrzegłam, że osoba przede mną to starsza kobieta.”
Płaciła za swoje rzeczy drobnymi i za każdą chciała płacić oddzielnie. Część mnie, która przeżyła ciężki dzień w pracy, ta część mnie, która wiozła półtoraroczne, rozpalone dziecko w koszyku oraz ta która ustawiła sobie konkretny harmonogram dnia – była zirytowana tą kobietą i sytuacją, która mi się przytrafiła.
Wtedy jednak spostrzegłam co robi młody pracownik, który obsługiwał kobietę. Obserwowałam, jak pomaga jej liczyć drobne pieniądze, biorąc je z delikatnie drżących rąk. Słyszałam wielokrotnie jak mówił do niej „tak, proszę pani.”. A kiedy zapytała go czy starczy jej pieniędzy by kupić torbę na zakupy, potwierdził i udał się po nią dwie kolejki dalej, a następnie pakował zakupy. Po kasjerze ani razu nie widać było rozdrażnienia, nie był szorstki ani nie przewracał oczami. Był jedynie cierpliwy i miły.
Gdy tak ich obserwowałam, spojrzałam co robi moja córka Eloise – ona stała koło kobiety i bacznie przyglądała się jak pracownik liczy drobne pieniądze. Zdałam sobie sprawę, że nie była to problematyczna sytuacja. Moje córka była świadkiem dobroci i cierpliwości oraz zyskała cenną lekcję od kogoś zupełnie obcego. Co więcej, uświadomiłam sobie, że również potrzebowałam tej lekcji życia.
Kiedy kobieta skończyła, pracownik zaczął zajmować się moimi zakupami oraz dziękować za cierpliwość. Ja również podziękowałam mu za naukę cierpliwości i bycia miłym dzięki zachowaniu wobec starszej kobiety. I pomimo że mój harmonogram dnia był napięty, kiedy skończył, podążyłam z koszykiem przez sklep próbując znaleźć kierownika. Chciałam żeby wiedział o miłym zachowaniu swojego pracownika i jak wielkie to ma dla mnie znaczenie. Po odnalezieniu go i podzieleniu się moją historią opuściłam sklep z torbą pęłną zakupów, ale co więcej z sercem pełnym wdzięczności za tak cenną lekcję. Proszę podziel się tym artykułem, aby rozgłosić historię pracownika Izmaela za jego cierpliwość i życzliwość – Na świecie powinno być więcej takich ludzi jak on.