Trwa kolejny dzień ataku Rosji na Ukrainę. Nasi sąsiedzi robią, co w ich mocy, aby poradzić sobie z wrogiem. Ogrom nieszczęścia, z jakim muszą się mierzyć niewinni ludzie, nie mieści się w głowie.
Wśród Rosjan wybuchają niepokoje. Nie chcą oni być prowadzeni na rzeź. Problem ten próbuje rozwiązać generał Rustam Muradow, który pokazał swoją brutalność, będąc dowódcą rosyjskich wojsk w Syrii.
Rosjanie mają dość?
W ostatnim czasie Ukraińcom udało się przychwycić rozmowę rosyjskiego żołnierza z ojcem. Jego słowa mówią same za siebie. Jak się okazuje, Rosjanie nie zamierzają godzić się na to, że są praktycznie skazywani na śmierć.
„Muradow przyszedł i zorganizował jakby sąd pokazowy. Bo nikt nie chciał jechać dalej… Cóż, dowódcy nie chcieli wysyłać swoich chłopaków na śmierć. A faceci sami nie byli gotowi i w ogóle…” – mówił żołnierz.
Jak wynika ze słów Rosjanina, generał nie zamierzał tego tolerować i ukarał dowódcę. Oficera rozebrano, przeszukano i skierowano do Rosji „PAZ-ikiem”. Ci, którzy są nieposłuszni, mają być wysyłani „na wakacje”.
„Bo Rosja nie może oficjalnie uznać, że ma tak dużą liczbę żołnierzy, którzy odmawiają walki w Ukrainie. Dlatego nazywa się ucieczkę przed wojną „wakacjami”” – wyjaśnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.