W 2011 roku Młoda kobieta Shalla Monteiro, codziennie mijała bezdomnego. Czasem zatrzymywała się, żeby go pozdrowić. Czasem pytała czy czegoś mu nie potrzeba. Nie robiła tego z grzeczności, ale rzeczywistej troski o niego.
Chciała nawiązać z nim kontakt, poznać jego historię i być może jakoś mu pomóc. On jednak na ogół zajęty był notowaniem czegoś na brudnej, wyświechtanej kartce.
Pewnego dnia odezwał się do niej i zapytał czy może jej coś przeczytać.
To był wiersz, który zrobił na Shali tak ogromne wrażenie, że nie mogła po tym dojść do siebie. Mimo, ze dusiła w sobie uprzedzenia, nie mogła uwierzyć, że tak piękne i mądre słowa wyszły spod ręki brudnego, zaniedbanego bezdomnego.
Założyła stronę na facebooku i opublikowała wiersz. Jak się okazało nie tylko ją zachwycił.
77-letni bezdomny Raimundo Arruda Sobrinho był filozofem i poetą. Mieszkał na ulicy, ponieważ przede wszystkim musiał tworzyć i publikować swoje wiersze, ale nie dało się z tego utrzymać.
Strona, którą stworzyła Shalla szybko przyniosła mu sławę i popularność. Polubiło ją 100 000 użytkowników, którzy docenili wiersze Raimundo.
Ta popularność sprawiła, że odnalazł go brat, z którym przed laty stracił kontakt. Brat pomógł mu wyjść z bezdomności.
Raimundo i Shalla są nadal przyjaciółmi. To, że się spotkali zmieniło życie ich obojga. On pisze, a ona administruje stronę z jego wierszami.
Shalla próbując nawiązać kontakt z bezdomnym, nigdy by nie przypuszczała, że jest on tak mądrym, wrażliwym i utalentowanym człowiekiem…