Nie ma wątpliwości co do tego, że ci, którzy potrzebują pomocy, potrafią zrobić naprawdę wszystko, aby ją otrzymać. Historia tej kobiety jest na to wspaniałym i jednocześnie niewiarygodnym przykładem.
Mieszkanka Pakistanu za wszelką cenę chciała urodzić syna. Była zdesperowana, więc postanowiła skorzystać z pomocy znachora. Mężczyzna powiedział, żeby… wbiła sobie gwóźdź w czaszkę. Posłuchała go, co oczywiście skończyło się tym, że wylądowała w szpitalu, a lekarze nie mogli uwierzyć własnym oczom w to, co zobaczyli.
Rada znachora
Gdy tylko specjaliści ze szpitala Lady Reading w Peszawarze zobaczyli, z czym trafiła do nich kobieta, osłupieli. Ciężarna nie wyobrażała sobie innego scenariusza – na świat miał przyjść syn, a nie córka. Dlaczego tak bardzo jej na tym zależało, że aż była w stanie wyrządzić sobie taką krzywdę?
Kobieta była już matką trzech córek, a mąż zagroził jej, że jeśli tym razem również urodzi się dziewczynka, odejdzie od niej na zawsze. Mężczyzna czekał na to, aż żona spełni jego marzenie. Skończyło się to wizytą u lokalnego znachora, który podsunął ciężarnej szokujący sposób na rozwiązanie problemu.
Szarlatan powiedział kobiecie, że musi wbić sobie gwóźdź o długości pięciu centymetrów w czubek głowy, śpiewając przy tym konkretne pieśni. Wtedy na pewno urodzi syna. Kobieta dowiedziała się przy okazji, że już ktoś inny skorzystał z rad znachora i choć początkowo USG pokazywało, że na świat przyjdzie dziewczynka, po zastosowaniu tej metody urodził się chłopiec.
'Spirits in house' forced me to hammer nail in my head: woman claims pic.twitter.com/UoCzNbZY2z
— Mohsin Nisar Malik (@MuhsenNysar) February 12, 2022
Azjatka uznała, że jest gotowa na wszystko. Lekarze doszli do wniosku, że jednak sama nie byłaby w stanie wbić sobie gwoździa w czaszkę. Ktoś musiał jej w tym pomagać.
Ciężarną przewieziono do szpitala. Zanim to się stało, sama próbowała wyjąć gwóźdź z głowy, jednak nie udało jej się. Całe szczęście, lekarze sobie z tym poradzili. Nie doszło do uszkodzenia mózgu.
Policja obecnie szuka znachora. Miejmy nadzieję, że już nikt nigdy nie skorzysta z jego rad…