Informacje, które napływają z centralnej Polski są naprawdę wstrząsające. Wybuchł tam pożar, który z każdą chwilą stawał się coraz większy. Aby go ugasić, na miejsce zdarzenia przyjechało aż 30 zastępów straży pożarnej.
Ogień, który pojawił się w jednej z polskich miejscowości, bezlitośnie trawił wszystko wokół. Nagranie z tego zdarzenia mrozi krew w żyłach. Straż pożarna pracowała w pocie czoła do samego rana, aby można było w końcu powiedzieć, że już jest bezpiecznie.
Chwile grozy w centrum Polski
Wczoraj wieczorem media obiegła wstrząsająca wiadomość na temat pożaru w Konstancinie. 1 września ogień pojawił się na hali, w której przechowywano tworzywa sztuczne, a także parę butli z propanem-butanem. Ogień w momencie zajął cały budynek. Świadkowie byli przerażeni.
Minęło kilka minut, a na miejsce przyjechało aż 30 zastępów straży pożarnej, które, jak poinformowało RMF24, musiały pracować do samego rana. Spalenie się tak ogromnej liczby tworzyw sztucznych spowodowało pojawienie się czarnego i gęstego dymu nad głowami mieszkańców Warszawy. Jeden świadek opowiedział, że ogień był widoczny na odległość ok. 20 km. Na kanale Macieja Rydzyńskiego pojawił się kilkuminutowy filmik, na którym możemy zobaczyć, z jak strasznym pożarem trzeba było się zmierzyć.
RMF24 informuje, że dotąd aż prace funkcjonariuszy trwają, dojazd w stronę hali jest zablokowany. W okolicy cały czas unosi się dym o nieprzyjemnym, chemicznym zapachu. Lokali mieszkańcy powinni nie otwierać okien i opuszczać dom tylko w razie konieczności.
„Palenie się tworzyw sztucznych może być niebezpieczne, na szczęście jest sprzyjający kierunek wiatru, więc nie ma potrzeby ewakuacji” – mówił wczoraj rzecznik Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie mł. bryg. Łukasz Darmofalski, przytaczany przez RMF24.
Póki co nie jest wiadomo, co spowodowało wybuch. Gdy tylko akcja gaśnicza się zakończy, śledczy zajmą się badaniem sprawy.