Czajnik elektryczny to nieodłączny element wyposażenia większości polskich kuchni. Codziennie miliony Polaków sięgają po ten niepozorny sprzęt, aby przygotować ulubiony napój. Wśród różnorodnych modeli dostępnych na rynku, szczególną popularnością cieszą się te wykonane z plastiku. Jednakże, najnowsze badania naukowe rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia związane z ich użytkowaniem.
Plastikowy czajnik niebezpieczny dla zdrowia?
Sylwia Panek, znana chemiczka, postanowiła podzielić się alarmującymi informacjami na swoim profilu na Instagramie. Jej ostrzeżenie skierowane jest do wszystkich posiadaczy plastikowych czajników, sugerując, że najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite zrezygnowanie z ich użytkowania. Co kryje się za tym niepokojącym apelem?
Kluczowym problemem związanym z plastikowymi czajnikami jest uwalnianie mikroplastiku podczas procesu gotowania wody. Jak wyjaśnia Sylwia Panek:
„Z badań naukowców wiemy, że podczas gotowania wody w plastikowym czajniku uwalnia się z niego mikroplastik, który później wypijamy razem z kawą czy herbatą”
Te słowa znajdują potwierdzenie w badaniach przeprowadzonych przez prof. Olivera Jones’a z RMIT University w Melbourne. Wyniki jego eksperymentów są zatrważające – okazuje się, że podgrzanie zaledwie jednego litra wody do temperatury 100 stopni Celsjusza w czajniku wykonanym z polipropylenu skutkuje uwolnieniem ponad 10 milionów mikroskopijnych cząsteczek plastiku.
Skala problemu mikroplastiku okazuje się znacznie poważniejsza, niż początkowo zakładano. Te niewielkie cząsteczki, niewidoczne gołym okiem, mogą przenikać do naszego organizmu wraz z każdym łykiem napoju przygotowanego w plastikowym czajniku.
Wyświetl ten post na Instagramie
Czy istnieje skuteczna ochrona przed mikroplastikiem?
Mimo pesymistycznych doniesień, naukowcy odkryli pewien mechanizm, który może pomóc w redukcji ilości spożywanego mikroplastiku. Sylwia Panek przedstawia intrygujące rozwiązanie:
„Jedno z badań pokazało, że podczas gotowania wody mikroplastik jest wyłapywany. Kiedy gotujemy twardą wodę, powstają w niej osady. To nierozpuszczalne sole magnezu i wapnia, które potocznie nazywamy kamieniem. Niedawno naukowcy odkryli, że te osady łączą się z mikroplastikiem, który jest w wodzie. To tak jakby maleńka, niewidoczna gołym okiem drobina została obrośnięta jakimś osadem, który opada później na dno czajnika. Jeżeli taką przegotowaną wodę sobie przefiltrujemy na prostym filtrze (nawet taki jak jest w czajnikach przy wylocie już nam trochę odfiltruje) to również pozbędziemy się mikroplastiku”
Ta metoda, choć obiecująca, ma jednak pewne ograniczenia. Skuteczność filtracji mikroplastiku zależy od twardości wody. W przypadku wody miękkiej, popularnie stosowane dzbanki filtrujące lub systemy zmiękczające mogą okazać się niewystarczające.
W świetle tych informacji, pojawia się pytanie: jak możemy skutecznie chronić nasze zdrowie przed negatywnym wpływem mikroplastiku? Warto wziąć pod uwagę kilka praktycznych rozwiązań:
- Zamiana plastikowego czajnika na model wykonany z bezpieczniejszych materiałów, takich jak szkło lub stal nierdzewna.
- Regularne odkamienianie czajnika, co może pomóc w usuwaniu osadów wraz z przyczepionym do nich mikroplastikiem.
- Stosowanie dodatkowych filtrów wody, szczególnie w regionach z twardą wodą.
- Unikanie ponownego gotowania tej samej wody, co może zwiększać koncentrację mikroplastiku.
- Świadome wybieranie produktów z certyfikatami potwierdzającymi brak szkodliwych substancji.