in

Dwaj faceci stanęli nad płaczącym dzieckiem. Wszystko działo się na oczach klientów sklepu.

Pewien znany, amerykański aktor Justin Baldoni wybrał się do jednego z supermarketów. W codziennych zakupach towarzyszył mu jego ojciec, żona oraz malutka córeczka Maiya.

Choć dzień zapowiadał się zupełnie normalnie, w pewnym momencie dziecko rzuciło się na ziemię, tupiąc, płacząc i waląc pięściami w podłogę. Sytuacja wydawałaby się całkowicie normalna (wszak nie raz jesteśmy świadkami takich sytuacji) gdyby nie dwóch, wspomnianych wyżej mężczyzn, którzy stanęli nad dzieckiem i ze stoickim spokojem przyglądali się atakowi frustracji.

To właśnie to wydarzenie skłoniło aktora, do zamieszczenia na Facebook’u przesłania, bardzo oryginalnego i dającego wiele do myślenia.
„Zdjęcie, które widzicie poniżej jest najprawdopodobniej najważniejszą fotografią, którą mam.
W tamtej chwili oboje, patrząc to na siebie, to na niewinną istotę, dokładnie wiedzieliśmy, że gdyby zaszła taka potrzeba, równo ruszylibyśmy za nią na koniec świata. Ale nie o tym chciałem powiedzieć… to zdjęcie jest dla mnie ważne również z innego punktu widzenia.

Zastanowiłem się, ile razy w swojej młodości, sam rzucałem się na podłogę, nie mogąc poradzić sobie z natłokiem otaczającego mnie świata. To właśnie wtedy, mój ojciec stał na straży i pozwalał mi na te wszystkie – obecnie wstydliwe sytuacje. Nie przejmował się opinią innych ludzi, doskonale wiedział, że tak małemu człowieczkowi ciężko jest ogarnąć otoczenie… przecież malutkie dziecko nie zna dokładnie wszystkich emocji, nie wie, co nim kieruje, ale właśnie w ten sposób pokazuje, że sobie nie radzi… Mój ojciec, w przeciwieństwie do innych rodziców nigdy nie powiedział, żebym przestał płakać, bo przynoszę mu wstyd…

Choć nauczył mnie bardzo wielu rzeczy, jedną z nich było kroczenie własną ścieżką, niezależnie od zdania innych. Dzięki jego podejściu, mogłem manifestować swoje uczucia w okresie dojrzewania a on nigdy mnie za to nie ganił. To było niezwykle ważne dla mojego, emocjonalnego rozwoju. Dlatego też i dla mnie nie stanowi problemu, gdy dwuletnia córka okazuje swoje niezadowolenie albo przesadną radość… Pozwalam jej na to, bo wiem, że w tak młodym wieku świat jest niewystarczająco zrozumiany…

Dlatego bądźmy bardziej cierpliwi… pozwalajmy swoim pociechom okazywać uczucia… To bardzo przyda im się w dorosłym życiu…Wyrzucanie złych emocji pozwala oczyścić ciało, a wówczas człowiek staje się szczęśliwszy…”

Źródło i Fotografie: facebook