Gdy Scott Brown i jego żona wybrali się na wycieczkę do popularnego wodospadu w stanie Waszyngton, zauważyli czarnego, puszystego psa. Zdziwił ich pies w lesie, który postanowił do nich dołączyć. Pomyśleli, że ktoś go tu porzucił i mieli zamiar zabrać go ze sobą.
„Kiedy zatrzymywaliśmy się, aby zrobić zdjęcia, on siadał i za nami czekał.”
Scott zrobił sobie nawet zdjęcie ze swoim nowym towarzyszem.
Zauważył wtedy, że pies ma na sobie zawieszkę.
Było na niej napisane:
„Cześć, jestem Smokey. Mieszkam niedaleko, więc proszę, nie zabieraj mnie. Po prostu czasami lubię podążać za turystami.” – napisano na jednej stronie zawieszki.
Na odwrocie widniał napis:
„Nie martw się, wrócę do domu, kiedy się zmęczę. Moi opiekunowie bardzo mnie kochają. Dziękuję, że jesteście mili!”
Tego dnia Smokey wybrał właśnie Scotta i jego żonę do towarzystwa. Nawet, gdy zobaczyli wodospad Smokey szedł nadal za nimi. Pies odprowadził ich do samego parkingu i zaczekał, aż wsiądą do samochodu.
Dopiero, gdy ruszyli wstał i ruszył w stronę swojego domu.
Pies wędrowiec często uciekał od swoich właścicieli. A ludzie widząc go w lesie zabierali i odwozili do schroniska. Opiekunowie nie mogli go powstrzymać, ponieważ on stale uciekał i wędrował za turystami, nie robiąc nikomu krzywdy. Dlatego wymyślili sposób z zawieszką.
Od tej pory nikt więcej nie zabierał Smokey’a, a on po wędrówce zawsze bezpiecznie wracał do domu.