Rozpoczął się długo wyczekiwany sezon wakacyjny. Polacy zmęczeni pandemią koronawirusa marzą o tym, żeby odpocząć i udać się na wymarzony urlop. Jednym z najbardziej popularnych kierunków bez wątpienia jest Grecja. Czy jest tam taniej niż nad polskim morzem?
Jak się okazuje, za ponad 12 euro (55 złotych) para może zjeść tam pyszną kolację z napojami. Z pewnością wielu internautów nie będzie mogło w to uwierzyć!
Polka na wyspie Paros w Grecji pokazała paragon
W sieci co jakiś czas pojawiają się paragony Polaków, którzy spędzają wakacje nad polskim morzem. Kwoty porażają, a nie od dziś wiadomo, że w wielu krajach południowoeuropejskich może być o wiele taniej niż u nas. Pomimo tego, jak wynika z przeprowadzonych badań, większość rodaków planuje spędzić wakacje w swoim kraju.
Nie należy do nich znana influencerka Maja Kołodziejczyk, znana lepiej na Instagramie jako „Pukkalifestyle”, która wybrała słoneczną Grecję jako swój wakacyjny kierunek.
Opublikowała w mediach społecznościowych paragon, z którego możemy dowiedzieć się, ile kosztowała kolacja dla dwóch osób na wyspie Paros. Wiele osób przeciera oczy ze zdumienia.
Jak się okazuje, za kolację dla pary, w tym dwa gyrosy z kurczaka w chlebku pita, będące tradycyjnym greckim daniem i dwa regionalne piwa, blogerka zapłaciła 12,60 euro (ok. 55 zł). Gyros z mięsem kosztował 2,80 euro za sztukę, czyli ok. 12 zł, a lokalne piwo – 3,50 euro (ok. 15 zł).
„Kiedy najlepsza kolacja kosztuje najmniej, a piwo kosztuje więcej od jedzenia” – podsumowała Polka na swoim instastory.
Co o tym sądzicie? Spodziewalibyście się takiej kwoty? Dajcie znać w komentarzu!