Podróże, szczególnie te rodzinne, mają swoją cenę, a ta nie zawsze jest łatwa do zaakceptowania. Wycieczka nad polskie morze może okazać się wyjątkowo kosztownym przedsięwzięciem. Jeden z użytkowników Twittera podzielił się paragonem za rodzinny obiad w Chałupach, niewielkiej nadmorskiej wiosce. Czy to kolejny paragon grozy?
Obiad dla pięciu osób w Chałupach
Ryba smażona z frytkami to smaczny rytuał, który towarzyszy wielu nadmorskim wyjazdom. Chociaż niektórzy turyści wybierają bardziej oszczędne opcje, takie jak prowiant z domu, wiele osób udaje się na wybrzeże z pełną świadomością, że będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.
Nie inaczej było w przypadku pewnego turysty, który zdecydował się zaprosić rodzinę do jednego z miejscowych barów. Chociaż był gotowy na wysokie wydatki, otrzymany paragon mocno go zaskoczył. Oczekiwał zupełnie innej kwoty za posiłek.
Rodzina złożyła zamówienie na smażoną solę, dorsza i turbota, a także na frytki i napoje. Całość ucztowania dla pięciu osób w Chałupach wyniosła 247,50 zł. Ten kwotowy szok podzielił internautów – dla jednych to kwota wygórowana, dla innych akceptowalna. „Dwa lata temu taka cena by zwaliła z nóg teraz to nawet tanio” – komentuje internauta.
Zdziwienie autora wpisu było jednak jeszcze większe.
„Też się zdziwiłem. Myślałem, że za cały zestaw pójdzie 300+” – odparł.
Mężczyzna uważa, że frytki za 10 złotych to korzystna oferta. Trudno znaleźć miejsce, gdzie porcja jest tańsza. Napoje – kawa, herbata, czy piwo – kosztowały 10 złotych, a zestaw surówek był o złotówkę tańszy. Dania główne wahały się w cenach między 22 a 42,90 zł.
Paragon grozy 😱 #drozyznaPiS #prywaciarzezlodzieje pic.twitter.com/QGheG7MQed
— Chris Liberator (@ChLiberator) July 13, 2023
„Jest drogo- idz obok, bedzie taniej. Dopiero wróciłam znad morza – baza Dębki, zaliczylismy rowerami kilka miejscowości, w tym Władosławowo, Łeba, Jastrzębia góra, Karwia…ceny różne, ale za 4 osoby ( czasem 1 porcja dziecieca) płacilismy 160-200 z napojami”
„Dla jednego dużo ,dla innego mało. Punkt widzenia zależy od zasobności portfela.”
'całkiem nieźle jak na drogie Chałupy” – komentują internauci
Kolejny paragon z Gdańska
Ten sam użytkownik Twittera podzielił się jeszcze jednym paragonem, tym razem z kawiarni w centrum Gdańska. Okazało się, że wydatek na desery i kawy nie odbiegał zbytnio od ceny pełnowartościowego obiadu dla całej rodziny.
Za 185 złotych internauta kupił deser lodowy (24 zł), puszysty sernik (25 zł), ciepłą szarlotkę z gałką lodów (26 zł), arbuzową lemoniadę (19 zł) oraz kawę z miodem (19 zł).
Proszę 🙂 pic.twitter.com/6H5fFAfAKH
— Chris Liberator (@ChLiberator) July 12, 2023
Podróże mają swoją cenę. Ważne jest jednak, aby pamiętać, że niezależnie od kosztów, najważniejsze są doświadczenia, które zdobywamy i wspomnienia, które tworzymy. Ceny mogą zaskakiwać, ale to jest częścią przygody, jaką niesie ze sobą podróżowanie. A jakie są Wasze przemyślenia na ten temat? Czy te ceny są zbyt wygórowane?
Źródło: o2.pl