in

Pan Tadeusz trafił na wiewiórkę potrzebującą pomocy. Historia ich niezwykłej przyjaźni obiegła już cały świat.

Wiewiórki nie są zwierzętami, które preferują bliższy kontakt z człowiekiem. Są bardzo nieufne i trzymają dystans. Jednak nie tym razem…

Pan Tadeusz Lubiarz ze Szczecina doskonale wiedział, co znaczy słowo ,,oswoić”. Sprawił, że wiewiórka złamała swoje dotychczasowe zasady, co doprowadziło do niezwykłego spotkania.

Wiewiórka pana Tadeusza dostała od niego urocze imię – Pitka.

Jak w ogóle doszło do tego, że na siebie trafili?

Pan Tadeusz znalazł maleńkiego Pitka podczas spaceru z psami w parku w szczecińskich Zdrojach. W pewnym momencie trafił na malutką wiewiórkę. Spadła z drzewa i początkowo wydawało się, że nie żyje. Mężczyzna kochał przyrodę i wiedział, że nie może tak zostać zwierzęcia w potrzebie. Zaopiekował się wiewiórką – karmił ją kozim mlekiem, orzechami i gruszkami.

Dzisiaj są najlepszymi przyjaciółmi, którzy wiedzą, że mogą na siebie liczyć. Pitek, gdyby tylko umiała mówić, z pewnością podziękowałaby za ofiarowaną pomoc i wielkie serce.
 
Pitek nawet nie myśli o powrocie do lasu. Nadal mieszka z panem Tadeuszem, bo wie, że przy nim jest bezpieczny. I że jego dom jest również domem Pitka.

To historia niezwykłej przyjaźni, która nie jest codziennym zjawiskiem. Pan Tadeusz jest przykładem na to, że zwierzęta widzą dobro w ludziach i potrafią odwzajemnić miłość i opiekę.