Klientka była pewna, że wyjdzie zadowolona od fryzjera, jednak rzeczywistość okazała się być zupełnie inna. Po wizycie w jednym z zakładów fryzjerskich w Gubinie musiała ściąć włosy. Sąd stwierdził, że fryzjerka jest temu winna – kobieta ma zapłacić odszkodowanie wynoszące 10 tys. złotych.
Zniszczone włosy
Miała być delikatna zmiana koloru włosów, a skończyło się sprawą w sądzie.
„Klientka zdecydowała się na delikatne odświeżenie fryzury, farbując i rozjaśniając włosy. Nie spodziewała się, jak dramatyczne będzie miało to dla niej skutki” – tłumaczył w rozmowie z portalem Fakt.pl mecenas Szymon Zioło, który reprezentował poszkodowaną.
Po wizycie u fryzjerki kobieta zaczęła obserwować u siebie nadmierne wypadanie włosów. Na nic się zdały wszelkiego rodzaju używki, które fryzjerka zaczęła jej dawać za darmo. Trzeba było ściąć włosy.
Kobieta nie mogła się z tym pogodzić i zaczęła unikać ludzi. Jej włosy były zupełnie zniszczone i nie poznawała siebie w lustrze.
„Sytuacja odcisnęła piętno na pewności siebie klientki, jej samopoczuciu oraz kondycji psychicznej. Doprowadziło to do utraty chęci na jakiekolwiek kontakty społeczne” – powiedział mecenas Zioło, jak cytuje portal Fakt.pl.
Sąd uznał fryzjerkę winną
Mecenas Szymon Zioło poinformował w rozmowie z „Faktem”, co potwierdził biegły w czasie rozprawy – „doszło do niewłaściwego zastosowania preparatów do malowania włosów. To spowodowało ich nieodwracalne zniszczenie”.
Fryzjerka została uznana za winną i musi wypłacić odszkodowanie wynoszące 10 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
To naprawdę szokująca historia. Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzu!